– Dla mnie to skandal. Ptaki brudzą i siadają nawet na warzywach i owocach – mówi pan Bogdan, który skontaktował się z redakcją. – Wygląda to bardzo nieapetycznie. Poza tym, co z estetyką reprezentacyjnej ulicy miasta?
Czytelnik wskazał miejsce, czyli kiosk warzywny, który jest oblegany przez gołębie. Okazuje się, że podobne zgłoszenie otrzymała już wcześniej Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie.
– Zobaczymy jak sytuacja wygląda na miejscu – zapewnia dr n. med. Elżbieta Król-Pakulska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Szczecinie. – Jeżeli gołębie brudzą tylko na chodniku, nie ma problemu. Wystarczy mycie. Gorzej, gdy zanieczyszczone są produkty żywnościowe.
Udało nam się także porozmawiać z właścicielem kiosku, który nie zgadza się z oskarżeniami.
– Odganiam gołębie od jedzenia – mówi pan Zygmunt. – To nie są moje ptaki. Myję kiosk, a skargi pisze pewnie na mnie konkurencja, która chce przejąć miejsce pod handel.
O komentarz poprosiliśmy także przedstawiciela Stowarzyszenia SENS.
– Prozaicznie podstawowym problemem jest tu wolność demokratyczna – mówi Damian Lachowski, prezes Stowarzyszenia Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina. – Nie można od tak zabronić komuś prowadzenia interesu, ze względu na brzydotę lokalu. W tak skrajnych przypadkach powinien interweniować sanepid lub inny słuszny podmiot miejski/państwowy, gdyż nie chodzi tu jedynie o estetykę, ale też i bezpieczeństwo oraz zdrowie mieszkańców. Jednak nie zmienia to nic w kwestii estetyki „czystego i sprawnego technicznie” lokalu.
Prezydent i podległe mu spółki miejskie oraz wydziały, powinny niczym troskliwy rodzic, dbać o to, aby takich plam na ich podopiecznym nie było, a przynajmniej w tym jakże widocznym i wartościowym miejscu. Sęk w tym, by nie uderzać tym w przedsiębiorców użytkujących takie przybytki, ani podróżujących komunikacją miejską i lokalnych mieszkańców, którzy mają prawo do nieograniczonego dostępu do tego typu usług i handlu. Receptą na to mogłoby być zwiększenie kompetencji architekta miasta w procesie uzyskiwania pozwoleń na budowę. Dobrze byłoby też wskazać tzw. miejsca kluczowe pod względem wizerunkowym w mieście.
Pozostaje kwestia własności i finansowania. Czy powinniśmy stawiać to z naszych podatków? Czy powinno odbywać się to w formule PPP? Czy ostatecznie czynsz za taki lokal będzie możliwie adekwatny do przychodów przedsiębiorców? Tu pojawia się już wiele mechanizmów prawnych i finansowych, a odpowiedź na realność powyższych pomysłów najlepiej zna, a przynajmniej znać powinien Urząd Miasta.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?