– Statystyki są porównywalne z ubiegłorocznymi – mówi mł. asp. Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Ciągle jednak najczęstszą przyczyną wszystkich wypadków jest brawura kierowców i niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
Do śmiertelnych wypadków doszło w świąteczny weekend w Łobzie, Resku i Choszcznie. We wszystkich trzech przypadkach kierowcy stracili panowanie nad swoimi samochodami i wjechali w drzewa. Ofiary to dwoje pasażerów i kierowca. W piątek w Nowogardzie zginęła również 14-letnia dziewczyna potrącona przez samochód. W sumie w dwunastu wypadkach zginęły cztery osoby a piętnaście zostało rannych.
Jak zwykle, zmorą polskich dróg okazali się pijani kierowcy. W zachodniopomorskim w ramach akcji „Znicz” policjanci złapali 62 osoby, które siadły za kółkiem po kieliszku. Jednym z rekordzistów był kierowca tira przewożącego 23 tony mandarynek. Policja zatrzymała go w niedzielę nad ranem po tym, jak wjechał ciężarówką do rowu na Autostradzie Poznańskiej. Pojazd ugrzązł w nasypie. Po badaniu alkomatem okazało się,
ze 43-letni Sylwester L. ma 2,8 promila alkoholu.
Zobacz: 2,8 promila u kierowcy tira [Foto]
– Mężczyznę zatrzymano i zawieziono do miejskiej izby wytrzeźwień – informuje Przemysław Kimon. – Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwość. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
Wcałej Polsce do niedzielnego popołudnia policjanci zanotowali 32 śmiertelne ofiary świątecznego weekendu. Rannych zostało ponad 400 osób. Na polskich drogach złapano także prawie tysiąc pijanych kierowców.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?