– Już od czasów podstawówki interesowałem się ptakami – mówi strażnik leśny. – Znałem i umiałem rozpoznawać gatunki. Do dziś są moją największą pasją i każde spotkanie z nimi sprawia mi przyjemność. Bardzo często zimą, kiedy szybko robi się ciemno, do naszej leśniczówki wpadają sikorki wabione przez ciepłe światło żarówki. Na moim balkonie raz zatrzymał się mysikrólik, najmniejszy ptaszek w Europie. Był zmęczony i głodny. Dałem mu twarożku, a on usiadł mi na ramieniu. Następnego dnia, kiedy nabrał sił, odleciał.
Także inne zwierzęta mogą liczyć na pomoc pana Wojciecha, szczególnie zimą.
– Kiedy temperatura spada i gruba warstwa śniegu przez dłuższy czas pokrywa leśne runo, trzeba rozpocząć dokarmianie. Każdy gatunek dostaje coś dobrego dla siebie. Jelenie kukurydzę i siano, kaczki gotowane warzywa, sikory, kowaliki i trznadle mieszankę nasion – wyjaśnia Mrągowski.
W Boże Narodzenie również w lesie panuje świąteczny nastrój.
– Znajduję udekorowane przez szczecinian choinki. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że nie niszczymy drzewka, a po świętach zdejmiemy ozdoby. Jeszcze lepszym pomysłem jest ubranie choinki w to, czym mogą się posilić zwierzęta, na przykład w kuleczki z karmą dla ptaków, kawałki świeżej słoniny na sznurkach – radzi leśniczy.
Jak twierdzi pan Wojciech, najlepszym prezentem dla mieszkańców puszczy jest cisza i spokój jaki w niej gości, podczas kiedy my zasiadamy do świątecznego stołu. To zachęca zwierzęta do wychodzenia z kryjówek i zapuszczania się w tereny zazwyczaj uczęszczane przez ludzi. Dlatego na szlaku może dojść do niespodziewanego spotkania. Leśnik zawsze jest na nie przygotowany. W jego kolekcji znajduje się już około tysiąca fotografii, wykorzystywanych wielokrotnie w profesjonalnych przewodnikach i albumach.
– Fotografowanie zwierząt to trudne zadanie – przyznaje. – Są bardzo płochliwe, dlatego trzeba działać szybko i bezszelestnie, a pomimo to nie zawsze udaje się uchwycić ten najwłaściwszy moment.
Gdy trzeba brać nogi za pas, nie ma czasu na robienie zdjęć.
– Dwukrotnie natknąłem się na lochę z małymi, a to bardzo niebezpieczna sytuacja – opowiada. – Na moje szczęście, to dzik był bardziej wystraszony ode mnie i uciekł, zostawiając małe.
Częściej jednak zdarza się, że to ludzie zagrażają lasom i zwierzętom. Mrągowski nie waha się karać mandatami tych, którzy wycinają wiekowe drzewa albo kierowców wjeżdżających do lasu. Najbardziej pomocni w karaniu przestępców są mieszkańcy Szczecina.
– Jestem bardzo wdzięczny za informacje, dzięki nim będę skuteczniejszy – dodaje.
O niszczeniu przyrody Straż Leśną można poinformować telefonicznie, dzwoniąc na numer 091 45 26 221.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?