- Jest to duża innowacja w świecie kardiologii - mówił prof. Jarosław Kaźmierczak podczas prezentacji nowego stymulatora pracy serca i holtera.
Głównym wyróżnikiem dwóch aparatów jest ich rozmiar. Rozrusznik jest wielkości dużej tabletki, a aparat mierzący pracę serca wygląda jak mały pendrive.
- Po Poznaniu, Zabrzu i Rzeszowie jesteśmy czwartym szpitalem w Polsce, który będzie posługiwał się tą aparaturą - zapowiedział prof. Kaźmierczak.
Dla pacjentów nowy sprzęt oznacza o wiele większy komfort. Przede wszystkim oba urządzenia są mniej inwazyjne. Założenie stymulatora trwa o połowę mniej czasu, niż obecnie używanych.
- Do serca dostajemy się przez żyłę w udzie za pomocą sondy i tą samą drogą instalujemy stymulator. Nie ma potrzeby, by otwierać pacjenta - mówił kardiolog.
Trwa postępowanie przetargowe na prezentowany sprzęt. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w nadchodzące wakacje pacjentom będą wstawiane właśnie tego typu urządzenia. Koszt jednego stymulatora to trzydzieści tysięcy złotych.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?