Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stolica Niemiec działa jak magnes

Redakcja
Sierpniowy poniedziałek. Przy dworcu PKP stoją grupki szczecinian, którzy za chwilę wyjadą do Berlina. Jedni jadą w ciemno, szukać czegoś nowego, nieznanego. Inni wyjeżdżają, bo muszą - w Berlinie czeka na nich praca, której nie mogli znaleźć w Szczecinie.

Jedną z takich osób jest pan Józef, przystojny mężczyzna koło czterdziestki. Z telefonu komórkowego wysyła smsa do żony.

Za chlebem, droga pani, za chlebem

- Nie zdążyłem się z nią pożegnać przed wyjazdem - mówi ze smutkiem w głosie. - Doskonale rozumie to, że muszę wyjeżdżać. Tylko ona ma w Szczecinie stałą pracę, ale jej pobory nie wystarczą na utrzymanie pięcioosobowej rodziny. Pan Józef jest „złotą rączką” - wykonuje drobne prace remontowe, potrafi naprawić pralkę, lodówkę, czy telewizor. Do wyjazdu namówił go kolega.

- Andrzej pracuje w Berlinie już od paru lat – opowiada Józef. - Udało mu się nawiązać wiele kontaktów. Zadzwonił z propozycją pracy u znajomego Niemca. Postanowiłem zaryzykować.

Grupki szczecinian powoli zbierają bagaże i pakują do białego busa. Józef macha na pożegnanie i zajmuje miejsce przy oknie. Za dwie godziny będziemy w Berlinie.

Muzyk, co sklejał koperty

Około południa docieramy na miejsce. Jadę na Kastanienallee. Okoliczne uliczki przypominają włoskie dzielnice - małe kawiarenki z wystawionymi stolikami, ukrytymi pod wielkimi baldachimami lub stojące w letnim słońcu. Przy stolikach siedzą ludzie w różnym wieku, o różnym kolorze skóry. Przy jednym ze stolików słychać, jak młody mężczyzna mówi coś po polsku do kelnera. Po filiżance mrożonej kawy, lody zostają przełamane.

- Mam na imię Grzegorz i mam 28 lat. Pochodzę ze Szczecina. Przyjechałem tu kilka lat temu - opowiada. - Tutaj nie muszę udawać kogoś, kim naprawdę nie jestem. Mówię to, co myślę i co czuję. Szukałem innego życia, ludzi, którzy zrozumieją moją sztukę i sposób, w jaki chcę wyrazić siebie.

Grzegorz mówi o sobie, że jest artystą - tworzy muzykę i pisze teksty. Liczył na to, że uda mu się zrobić karierę. Jednak trudno jest „wybić się” w berlińskim środowisku muzycznym.

- Takich jak ja są tu setki. Każdy uważa, że robi coś oryginalnego - mówi muzyk. - Kiedy okazało się, że to, co robię, niewielu interesuje, zacząłem szukać jakiejś pracy, żeby mieć środki do życia. Pracowałem jako kucharz, didżej, sklejałem koperty, sprzedawałem ciuchy. Teraz znowu szukam pracy. Coraz częściej jednak łapie się na tym, że myślę o powrocie do Szczecina. Albo o wyjeździe do Anglii.

Olga robi tu tylko zakupy

Jadę na Kudamm - raj dla tych, którzy chcą modnie wyglądać i kupić kolekcje najsłynniejszych światowych projektantów. Wśród półek z ciuchami dostrzegam koleżankę z czasów studenckich.

- Jestem tu kilka razy w roku - mówi Olga Strojny. - Berlińskie centra handlowe mają więcej do zaoferowania niż sklepy w Szczecinie.

Olga studiuje architekturę, w październiku broni pracę magisterską.

- Często odwiedzałam wystawy w berlińskich muzeach - opowiada. Przyjeżdżałam do Berlina po książki o architekturze. Jest ich znacznie więcej niż w szczecińskich księgarniach i bibliotekach. Berlin interesuje mnie także ze względu na jego zabudowę - obok starych, zabytkowych kamienic, wyrastają wielkie, nowoczesne wieżowce. Taka różnorodność jest specyficzna dla tego miejsca. Berlin to swoisty tygiel różnych kultur i narodowości. Dzięki temu jest tu kolorowo i można spotkać interesujących ludzi.

Atmosfera i ludzie są super

Wracam do samochodu. Po drodze mijam słupy z kolorowymi plakatami, które informują o organizowanych w mieście koncertach. Imprezy przyciągają także mieszkańców Szczecina. Kilka razy do roku na koncerty wyjeżdża Czarek Domalski.

- Takich koncertów nigdy nie będzie w naszym mieście – uważa Czarek. - Są organizowane na bardzo wysokim poziomie, sale koncertowe są doskonale przygotowane zarówno dla zespołów jak i dla publiczności.

Atmosfera na koncertach jest rewelacyjna.

– Nikt nie zwraca uwagi na to, kim jesteś i jak wyglądasz – mówi Czarek. – Niemcy są pozytywnie nastawieni do obcokrajowców. Dlatego na koncerty jeżdżę już od dwóch lat. Byłem na ponad dwudziestu. I za każdym razem było super!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto