S**TAL SZCZECIN - ENERGETYK GRYFINO 3:3 (2:0) **
Bramki: Sowiński (32'), Jakubiak (39'), Czyżewski (70') - Śliwiński (47'), Marcin Łapiński (50', 83').
Stal: Szpakowski - Rutecki, Kostrubiec, Gronowski, Parys (76' Grabarczyk), Jakubiak, M. Maćkiewicz, Kikun, Bobko (60' Klowan), Czyżewski (85' Storek), Sowiński.
Energetyk: Horodyski - Marzantowicz, Łazarz, Stępień, Bieńkowski, Marek Łapiński, Kosakiewicz, Deptuła, Śliwiński, Mielnik, Marcin Łapiński.
Sobotni mecz prowadzony był w szybkim tempie, obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Stalowcy wreszcie zagrali z pełnym zaangażowaniem i wiarą w zwycięstwo. Grupa 400 kibiców, która przybyła na stadion przy Bandurskiego mogła być zadowolona z poziomu gry, ilości bramek oraz dużej dawki emocji. Niestety, do pełni szczęścia po raz kolejny zabrakło trzech punktów zgarniętych przez Stalówkę...
W pierwszych 20 minutach dominowała gra w środku pola, precyzyjne wymiany piłek, długie dokładne zagrania, które jednak nie stwarzały zagrożenia pod bramkami. Dopiero w 21 minucie po raz pierwszy interweniował bramkarz Stali Adrian Szpakowski - pewnie złapał strzał Śliwińskiego z 25 metrów. Po chwili groźnie atakowali Stalowcy, jednak Jakub Sowiński nie zdołał pokonać Horodyskiego.
Po dwóch kwadransach było już 1:0! Nieco za mocna wrzutka Kikuna z lewej strony, piłkę przejmuje obrońca gości, jednak po chwili dopada do niej Łukasz Bobko, wykłada na piąty metr, gdzie czyha Kuba Sowiński, strzela i pakuje futbolówkę do siatki.
Na 6 minut przed końcem pierwszej połowy kibice na stadionie przy ul. Bandurskiego mogli cieszyć się z drugiej bramki. Mateusz Jakubiak otrzymał świetną piłkę od Macieja Czyżewskiego, popędził w stronę bramki i uderzył idealnie pomiędzy rękawicą golkipera gości, a dalszym słupkiem bramki! 2:0!
Stalowcy mogli podwyższyć już chwilę wcześniej, jednak po dobitce strzału Sowińskiego, doświadczony kapitan Stali Robert Kikun przestrzelił z 9 metrów.
Nie wiadomo, co stało się w szatniach obu zespołów, faktem jest jednak to, że w 50 minucie było już 2:2. W 47. minucie sędzia Lisowski ze Świdwina podyktował wątpliwy rzut karny, który na bramkę zamienił Śliwiński. Trzy minuty później, po świetnie rozegranym kontrataku, piłkę do bramki z najbliższej odległości skierował Marcin Łapiński.
- Nie wiem co się stało, wszyscy mobilizowaliśmy się w szatni, nie było żadnego rozprężenia - wyjaśniał po meczu trener Stali Rysto Gogarowski - Czasem jednak brak odpowiedniego przygotowania fizycznego podświadomie przekłada się na kondycję psychiczną.
Na szczęście po dwóch straconych bramkach Stalowcy nie stracili animuszu i od 60 minuty pachniało kolejną bramką. Składne akcje, widowiskowe przechwyty, prostopadłe piłki otwierające drogę do bramki - to mogło się podobać. Ukoronowaniem tej przewagi było uderzenie Macieja Czyżewskiego z 70 minuty meczu. Piłka uderzona bez rotacji po rzucie wolnym z 30 metrów wpadła w okienko bramki Horodyskiego. Kapitalna bramka Stali!
Siedem minut przed końcem spotkania miny Stalowców znów zmarkotniały, a to za sprawą Łapińskiego, który przejął piłkę, przedryblował Szpakowskiego i skierował piłkę do bramki Stali. Mimo prób obu zespołów, wynik 3:3 nie uległ już zmianie.
- Gdybyśmy zremisowali po słabym meczu, moglibyśmy być smutni. Dziś mimo remisu, możemy być zadowoleni - powiedział zaraz po meczu Rysto Gogarowski.
W najbliższą sobotę Stalowcy jadą do Stołczyna na mecz derbowy z Hutnikiem Szczecin. Może tym razem uda się zdobyć trzy punkty?
**Więcej zdjęć:
Stal Szczecin - Energetyk Gryfino 3:3 (slajdy)**
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?