Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa zaginięcia Marty - poznali się przez internet

Redakcja
Ciągle nie znaleziono ciała zaginionej kobiety. Prokuratura chce przesłuchać wszystkich znajomych Marty - informuje Głos Szczeciński.

- To śledztwo zakrojone naprawdę na szeroką skalę. Nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło się na wodzie. Tym bardziej, że ciągle nie ma ciała. Chcemy przesłuchać osoby, które kontaktowały się lub znały dziewczynę - powiedziała Głosowi Jolanta Śliwinska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Marta M. poznała mężczyzn przez internet. Wcześniej kobieta założyła konto na stronie randkowej, gdzie napisała, że szuka przygody. Spotkali się na początku stycznia. Jeden z mężczyzn jest ginekologiem, drugi słał do niej "gorące" sms-y.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło w sobotę, 20 stycznia. W nocy wiał bardzo silny wiatr. Na pokładzie "Astry" były trzy osoby: Edward P., jego znajomy oraz 28-letnia Marta M. Według Edwarda P., kobieta wpadła do wody, gdy wyszła na pokład. Po jakimś czasie mężczyźni wyszli z kajuty. Nie znaleźli kobiety. Twierdzą, że rzucili jej koło ratunkowe.

Kolega Edwarda P. dopiero po trzech dniach zgłosił policji zaginięcie Marty M. Twierdzi, że "ruszyło go sumienie". Sam Edward P. twierdzi, że nie wezwał pomocy, bo był w szoku. Później uczestnik rejsu przyznał, że podczas rejsu pili "Żołądkową gorzką". Na razie nie wiadomo, czy był to powód, dla którego od razu nie wezwano pomocy dla Marty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto