Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słowianin: Hey i oświadczyny na scenie [zdjęcia]

Redakcja MM
Redakcja MM
Słowianin: Hey i oświadczyny na scenie
Słowianin: Hey i oświadczyny na scenie Marcin Bielecki
Fani zespołu Hey po raz kolejny mieli okazję posłuchać na żywo głosu Katarzyny Nosowskiej.

W trakcie prawie półtoragodzinnego koncertu miłośnicy jednego z najlepszych polskich zespołów mogli usłyszeć największe hity z dyskografii kapeli. Nosowska rozpoczęła i zakończyła występ kawałkami z pierwszego albumu „Fire”. Po wkroczeniu na scenę i przywitaniu się z zebranymi zaśpiewała „Zobaczysz”.

Później przez mury Słowianina przedzierały się utwory także z kolejnych płyt, m.in. „Dosyć poważnie” i „Katasza” z „Karmy”. Urozmaicenie pomiędzy starszymi tytułami stanowiły piosenki z płyty „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, jak choćby „Faza delta” czy „Kto tam? Kto jest w środku?”. Co kilka piosenek wokalistka zamieniała z publicznością kilka słów. W pewnym momencie poinformowała, że na scenę chciałby wejść gość.

Po niewielkim zamieszaniu przy mikrofonie stanął młody człowiek z kwiatami. Skierował do publiczności następujące słowa: „ To dla mnie bardzo wyjątkowy wieczór. Po pierwsze dlatego, że jest koncert Heya. Po drugie, i najważniejsze, jest tutaj moja dziewczyna”. Gdy bohater na chwilę zawiesił głos, sala się ożywiła. Wszyscy spodziewali się już ciągu dalszego.

Krzysztof, bo tak na imię śmiałkowi, ku radości publiczności i zespołu poprosił o rękę swoją wybrankę, Olę. Ku jeszcze większej uciesze zebranych Ola powiedziała „tak” i po chwili oboje otrzymywali gratulacje od członków ulubionej kapeli. Publiczność zgotowała narzeczonym owację, a Katarzyna Nosowska zadedykowała im „List” i stwierdziła, że się wzruszyła: „tak jakby mnie ktoś poprosił”.

Kilkuminutowe nawoływanie fanów sprawiło, że wokalistka po zakończeniu koncertu wyszła jeszcze raz na scenę, by wykonać cztery utwory. Nosowska rozpoczęła „Zazdrością” i całość zakończyła nieśmiertelną „Moją i twoją nadzieją”. Dziękując fanom za spotkanie, życzyła im powrotu w pokoju do domów.

Piątkowy koncert z pewnością zapisze się w pamięci dwójki młodych ludzi, którzy przy tylu świadkach zawarli pewne porozumienie. Krzysztof nie mógł wybrać lepszych okoliczności – Hey jest ulubionym zespołem Oli, swoją pasją zaraziła chłopaka.

- Bardzo się cieszę; byłam po raz piąty na ich koncercie, Krzysztof przyszedł ze względu na mnie. 

Fani z niecierpliwością czekają na kolejne spotkanie w Szczecinie. Wśród zebranych na koncercie można było dostrzec wielopokoleniowe grupy miłośników kapeli. Wraz z kolejnymi płytami grupie przybywa nowych fanów, jednak większość publiczności pamięta czasy, gdy Hey wdzierał się przebojem na polskie sceny. Już niedługo zespół będzie obchodził dwudziestolecie.


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto