Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skolwin: MM na tropie zaginionej ambony

Magda_Ratajczak
Magda_Ratajczak
Po informacji, jaką otrzymaliśmy od policji na temat kradzieży ambony z kościoła na Skolwinie, pojechaliśmy na miejsce, by pomóc lokalnej społeczności w jej odnalezieniu.

„Z kościoła na Skolwinie zniknęła barokowa ambona" – zaalarmowali dziś funkcjonariusze. "Policjanci obecnie ustalają, w jaki sposób i przez kogo ten zabytek z pierwszej połowy XVIII wieku został zniszczony i wyniesiony z wnętrza kościoła”.

Uzbrojeni w aparat, zeszyt i długopis oraz pełni wiary w to, że odnajdziemy ambonę, wyruszyliśmy do północnej części Szczecina. Jednak w naszych głowach zapaliło się czerwone światełko – nie wiemy do którego kościoła mamy jechać. Zadzwoniliśmy na policję, ale stróże prawa nie byli w stanie powiedzieć, w której świątyni dokonano spektakularnej kradzieży!

Jechać, ale dokąd?
Trudno, jedziemy na chybił trafił. Po półgodzinnym przemieszczaniu się w ślimaczym tempie przez rozkopane, nadodrzańskie dzielnice, dojechaliśmy do jednego z dwóch kościołów, w którym mogli „buchnąć” ambonę. Do miejsca zbrodni niestety nie dało się dojechać samochodem, więc musieliśmy przedzierać się przez piach i doły. Kościół przy Kościelnej zamknięty był na głucho. Zapytaliśmy robotników, którzy budują ulicę, czy coś na ten temat wiedzą. Pokiwali przecząco głową, więc stwierdziliśmy, że nic tu po nas.

Proboszcz zniknął
Drugim kościołem była parafia przy ul. Inwalidzkiej. Jednak tu także dostępu do wnętrza broniły drewniane drzwi z masywną klamką. Postanowiliśmy zapytać mieszkańców, co wiedzą o zniknięciu ambony.

- Tu co jakiś czas dochodzi do kradzieży – mówi pani Krystyna, mieszkanka ul. Inwalidzkiej. – Kiedyś wynieśli z kościoła sprzęt nagłaśniający, a potem włamali się na plebanię. Ale o kradzieży ambony nic mi nie wiadomo.

Sympatyczna pani wskazała nam drogę na plebanię. Po bezskutecznym dobijaniu się do drzwi, zdobyliśmy numer telefonu na plebanię, ale nikt nie podnosił słuchawki. Kolejna sympatyczna mieszkanka poinformowała nas, że ksiądz może być w szkole. Pojechaliśmy do szkoły, gdzie pani sekretarka powiedziała nam, że wikary jest u lekarza, a proboszcz zniknął. Znów wykonaliśmy kilkanaście telefonów do Komendy Wojewódzkiej z pytaniem, który to jest kościół i o co chodzi z tą amboną.

- Dokładnie to nie wiem gdzie to jest, bo sprawą zajmuje się kolega, a ja nie pamiętam nazwy ulicy – stwierdził mł. asp. Przemysław Kimon.

- Kościoły są tu dwa – na Inwalidzkiej i na Kościelnej – wyjaśniliśmy. – Gdzie mamy pojechać?

- Hmm... Chyba na Kościelną – usłyszeliśmy w słuchawce.

Wracamy do punktu wyjścia
Siostra Weronika z zakonu sióstr Uczennic Krzyża popatrzyła na nas z wyrazem wielkiego zdziwienia na twarzy.

- Ambonę ukradli?! No jak to? Przecież ona tu stoi od kilkunastu lat – mówi siostra Weronika, otwierając drzwi kościoła i pokazując piękną, zabytkową ambonę. - Wszystko jest tak jak powinno być. Nikt niepowołany nie może wejść do kościoła, a tym bardziej, nic z niego wynieść.

Skoro tak, to uwieczniliśmy istniejącą ambonę ze światyni przy Kościelnej na zdjęciach i postanowiliśmy wracać. Po drodze zajrzeliśmy do sklepu i zapytaliśmy ekspedientkę, czy coś jej na ten temat wiadomo.

- Przed chwilą była u mnie sąsiadka, która powiedziała, że podobno w kościele nie ma ambony – usłyszeliśmy. – To jest dziwne.

Okazało się, że wspomnianą sąsiadką była kobieta, która kilkanaście minut wcześniej powiedziała nam, że w niedzielę ambona jeszcze stała. Mieszkańcy spotkani na ulicy Księżnej Dąbrówki nie kryli zdziwienia, kiedy usłyszeli nasze pytanie.

- Nie mamy ambony? Jak to? – zastanawia się Irena Biernat. – Muszę w takim razie popytać znajomych.

Podczas kiedy pani Irena przeprowadzała prywatne dochodzenie, my dodzwoniliśmy się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. To był dobry krok. Okazało się, że chodzi jednak o kościół przy Inwalidzkiej!

Ambony nie ma od 15 lat!
- Z prowadzonej przez nas dokumentacji wynika, że ambona była w tym kościele do 1993 roku – poinformowała Małgorzata Gwiazdowska. – Policjanci otrzymali informację o tym fakcie i pojechali na miejsce. Na podstawie dokumentów ustaliliśmy, że ambona rozebrana została kilka lat temu, a jej zabytkowe elementy trafiły w nieznane miejsca. Część z nich odnaleziono w przybudówce na zapleczu kościoła. Były w opłakanym stanie.

No nieźle, rozpętaliśmy aferę i rozpuściliśmy plotkę, która teraz będzie krążyć po całej dzielnicy. Kiedy zaczęliśmy się martwić, że nasze wizerunki zawisną na wszystkich słupach na Skolwinie, nagle i nieoczekiwanie policjanci z Komendy Wojewódzkiej postanowili wyjaśnić nieporozumienie.

- To prawda, ambony nie ma w kościele od 15 lat, ale dopiero teraz, po informacjach, które do nas dotarły, postanowiliśmy to sprawdzić. I dzięki temu udało się nam znaleźć jej zabytkowe elementy.

Policjanci o rozebranie zabytku podejrzewają... byłego proboszcza. Ustalają właśnie miejce jego pobutu. Chcą go przesłuchać.

Zdjęcia: Sylwia Cyza


Zobacz też:
„Buchnęli” księdzu ambonę?


od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto