Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sedina wróci do miasta

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Dzięki staraniom szczecińskich kupców powstaje pomnik legendarnej Sediny. W 2010 roku powróci na swoje miejsce, czyli plac Tobrucki .

Starania o odbudowę Sediny podjęło Stowarzyszenie Kupcy dla miasta Szczecina.

– Przed wojną był to symbol nasze- go miasta – przypomina Genowefa Piwońska, prezes stowarzyszenia. – Wszystkie stare widokówki Szczecina przedstawiają ten pomnik. Chcemy, aby znowu stał się jego ozdobą. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dziewięciometrowa Sedina stanie na placu Tobruckim na początku 2010 roku.

Widzieli, nie widzieli

Od dłuższego czasu trwa zamieszanie związane z poszukiwaniem pomnika Sediny. Na temat jej losów krąży wiele różnych relacji. Jednym ze świadków losów pomnika był Leon Granek, pionier naszego miasta. W Szczecinie zamieszkał w 1945 roku.

– Mogę przyrzec, że na przełomie lat 1945 i 1946 byłem naocznym świadkiem demontażu Sediny przez Sowietów – wspomina pan Leon. – Pamiętam to doskonale. Wraz z kolegą Michałem przechodziliśmy obok placu Tobruckiego. Było na nim kilkunastu Rosjan. Stały dźwigi frontowe i dwa czołgi. Żołnierze zabezpieczyli pomnik linami i zdjęli z podstawy. Byliśmy oburzeni, chociaż w obawie o swoje bezpieczeństwo nie mogliśmy tego wyrazić.

Opowieści Leona Granka potwierdza 83-letni Jerzy Elerowski ze Śródmieścia.

– Mieszkałem wtedy w Koninie. Mój brat służył w milicji w Świnoujściu – wspomina. – Jechałem do niego i w Szczecinie czekałem na pociąg. Postanowiłem wtedy, że pospaceruję. Rzeczywiście na placu Tobruckim Rosjanie demontowali pomnik. Prace ochraniało kilkunastu żołnierzy.

Co na to specjaliści

– Mamy zbyt wiele różnych relacji świadków, by ustalić co stało się z Sediną. Skłaniałbym się do tego, by tezę przedstawianą przez tych mężczyzn odrzucić. Nie możemy mieć jednak 100-procentowej pewności, że jest nieprawdziwa – mówi historyk Paweł Knap, redaktor prowadzący Portalu Miłośników Dawnego Szczecina www.sedina.pl. – To, że została wywieziona z miasta jest możliwe. Z tym się mogę zgodzić. Wydaje mi się jednak, że rzeczywiście mogła być ukryta i dopiero w kolejnych latach przetransportowano ją do innego miasta.

Podobnego zdania jest Ryszard Kotla, ceniony w Polsce historyk, publicysta krajoznawczy i przewodnik.

– Śmiem wątpić w to, co opowiadają ci panowie – mówi. – Pomnik Sediny był ogromny. Miał osiem metrów wysokości. Nie chce mi się wie- rzyć, że Niemcy nie poświęciliby takiego kolosa na cele wojenne i by go nie przetopili. Jeśli tego nie zrobili, mogli go gdzieś ukryć. Prawda jest również taka, że zaraz po zakończeniu wojny Rosjanie wywozili ze Szczecina wszystko, co się dało. Czego nie udało się wywieźć – niszczyli. Dlatego nie można całkowicie wykluczyć tego, co mówią panowie Jerzy i Leon.

Sedina w Lasku Arkońskim

Według naocznego świadka pomnik Sediny został zakopany. Wciąż ma znajdować się w okolicach Lasu Arkońskiego. Jego teren przeczesywali poszukiwacze. Andoss (jeden z poszukiwaczy) twierdzi, że Sedina na pewno została ukryta. Ale zdaje sobie spra- wę, że mogła zostać wykopana wcześniej. Podobnie uważa Małgorzata Jankowska, Miejski Konserwator Zabytków.

– Odróżniam wiarę od nadziei – mówi. – Myślę, że znajdziemy Sedi- nę bądź jej fragmenty. Istnieją przesłanki, że została ukryta przed nalotami alianckimi i może wciąż znajdować się w Szczecinie.

Pesymistami są znawcy historii naszego miasta. Anna Kowalewska, przewodniczka Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego uważa, że szanse na znalezienie pomnika są niewielkie.

– Jak większość podobnych obiektów, Sedina została wywieziona ze Szczecina –mówi. – Z tamtego okresu ocalały w większości pomniki z piaskowca. Żelazne były przetapiane, a surowiec używano do produkcji broni dla Wehrmachtu pod- czas II wojny światowej.

Sedina„narodzi się” ponownie

Do pracy nad rekonstrukcją pomnika Kupcy dla Szczecina zaprosili profesorów z Warszawy. Pomnik dzieła prof. Adama Myjaka i prof. Antoniego Janusza Pastwy powstał w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku i można go oglądać w Muzeum Narodowym. Model zrobiony jest z gipsu, ma wysokość 3,2 m plus podest. Obaj artyści byli pod koniec zeszłego roku w Szczecinie. Przy pracy nad Sediną wzorują się na przedwojennych pocztówkach.

– Mamy do dyspozycji jedynie stare zdjęcia – mówi prof. Adam Myjak. – Niektóre fragmenty pomnika są na nich niewidoczne, dlatego musimy domyślać się jak wyglądały.

Dwumetrowy model będzie podstawą do pracy nad modelem 1: 1, który będzie kosztować około 3 mln zł. Postaci będą miały po około 5 m.


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto