Wszystko zaczęło się 12 czerwca. Wtedy w budynku rozpoczął się remont. Zakręcono też wodę.
- Sąsiadka nie powiadomiła nas o pracach, które prowadzi w piwnicy, a to przez to została zakręcona woda – mówi Zdzisław Steć, syn pani Zdzisławy, która mieszka przy ul. Traugutta. – Po pewnym czasie woda znów była w kranach, ale ciśnienie jest tak niskie, że nie można włączyć bojlera. Mama musi się myć w misce.
Według naszych rozmówców, powodem trudności jest remont, który prowadzi sąsiadka na parterze. Dopiero 18 czerwca do pani Steć dotarł list polecony od sąsiadki, którym informuje o awarii centralnego ogrzewania oraz o tym że prowadzi prace aby usunąć skutki. To z tej przyczyny miały pojawić się trudności z wodą.
- Według mnie to przebudowa, a nie awaria. – tłumaczy pan Zdzisław. – Z góry zaplanowany remont. W dodatku bez wiedzy i zgody urzędu miasta.
Potwierdzono to w wydziale urbanistyki i administracji budowlanej urzędu miasta.
- To już nie jest nasza sprawa – mówi Stanisław Ziołecki, pracownik wydziału – Sąsiadka wycofała wniosek o zgodę na indywidualne c.o. Jeżeli nadal prowadzi prace to jest to samowola budowlana.
Sytuacja z ulicy Traugutta jest też znana w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego.
- Wszczęliśmy postępowanie i przeprowadzimy wizję lokalną na miejscu – mówi Lucyna Wolińska-Koryńska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Szczecinie.
– Pan Steć zgłosił samowolne wykonanie robót budowlanych. Sąsiedzi powinni się dogadać, tymczasem się kłócą.
Interweniowało pogotowie wodno-kanalizacyjne, które potwierdziło spadek ciśnienia spowodowany prowadzeniem prac na parterze.
- To prywatna sieć – mówi Tomasz Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. – Do nas należy tylko zawór główny i wodomierz, do których nikt nie wejdzie. To od tych państwa zależy, w jakim stopniu mają zaopatrzenie w wodę. Sytuacja jest patowa, bo nie mogą się dogadać.
Sprawę rozwiązałoby założenie oddzielnych przyłączy, zamiast jednego wspólnego. Ale sprawa nie dotyczy wyłącznie wody. Pani Steć grozi również odcięcie gazu.
- W budynku jest wspólne ogrzewanie gazowe – wyjaśnia Zdzisław Steć. – Doszło do samowolnego odłączenia pieca CO.
Udało nam się skontaktować z sąsiadką, zaprzeczającą zarzutom naszych rozmówców. Twierdzi, że nie utrudnia korzystania z wody, bo nie ma dostępu do głównego zaworu wody.
- Ja niczego nie utrudniam, to bezsensowny zarzut– usłyszeliśmy podczas rozmowy telefonicznej. – To, co robię u siebie, to nie jest jego sprawa. Próbowałam załatwić po przyjacielsku spór, ale nie można go rozwiązać. Pan pisze paszkwile pod moim adresem. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?