- Czuję się zobowiązany wobec wszystkich, którzy poparli tę inicjatywę. Moim obowiązkiem jest teraz zrobić wszystko co możliwe, aby rondo miało nowe imię. Moje możliwości są jednak bardzo skromne - mówi Edward Czerniawski, który złożył wniosek o nadanie imienia krzyżówce u zbiegu ulicy Mazurskiej i Rayskiego jeszcze w ubiegłym roku.
Kiedy na łamach "Głosu" pochwaliliśmy inicjatywę pana Edwarda, pomysłodawca postanowił sformalizować ideę. Rozpoczął zbiórkę podpisów pod inicjatywą.
Poparli go sąsiedzi
Pan Edward mieszka od 27 lat w kamienicy niedaleko ronda. Rozmawiał z sąsiadami, którzy poparli pomysł. Nie ma komputera, nie promował pomysłu w internecie, jednak osiągnął spory szum medialny wokół swojej idei. Sąsiedzi poparli go bo uważali, że to sympatyczna inicjatywa. Pod listą poparcia podpisali się także muzycy z Domu Kultury "Słowianin". Podpisy zbierane były również na festynie osiedlowym.
- 230 mieszkańców poparło projekt przyjęcia za patrona Elvisa Presleya. Jeszcze liczniejsza grupa mieszkańców pomysł ten poparła, odmawiając jednak wpisania się na listę w obawie przed ujawnieniem swoich danych osobowych - mówi Edward Czerniawski. - Powiem szczerze, że tylu gratulacji nie słyszałem w życiu, jak podczas zbierania podpisów. Wniosek o nadanie imienia króla rock and rolla popierały także trzypokoleniowe rodziny. To wszystko zobowiązuje do działania.
Zafascynowany Elvisem
- Mam kilkanaście albumów Elvisa na winylach i wszystkie kompakty - mówi z dumą pan Edward. - Cenię go za niepowtarzalny głos: niski, matowy. I za te nastrojowe ballady i za te czadowe rock and rolle. A mój ulubiony utwór Elvisa to "Love letters".
- Jest przepięknie wykonany, polecam szczególnie paniom - opowiada pasjonat. - Ale ci wszyscy, którzy podpisywali się na mojej liście poparcia najczęściej wymieniali utwór "Love me tender".
Radni już raz powiedzieli: "nie"
Jesienią ubiegłego roku komisja do spraw Bezpieczeństwa Publicznego i Samorządności szczecińskiej Rady Miasta odrzuciła propozycją nazwania ronda imieniem Elvisa Presleya. Odrzuciła go, bo otrzymała negatywną opinię na ten temat od rady osiedla.
A co o pomyśle pana Edwarda Czerniawskiego sądzą radni tej kadencji?
- Nie widzę przeszkód. Dlaczego nie? Co prawda gdybym miał do wyboru nazwanie ronda imieniem Czesława Niemena czy Elvisa Presleya, to głosowałbym za Niemenem. Ale to dlatego, że Niemen był związany z naszym miastem. Tu przecież odniósł sukces w festiwalu Młodych Talentów. Ale jednocześnie doceniam Presleya. Tym bardziej, że pod ideą nazwania ronda jego imieniem podpisali się mieszkańcy okolicznych domów. To oni tam przecież mieszkają a nie radni - mówi Paweł Bartnik, radny PO.
- Jak tylko otrzymam wniosek o nazwanie ronda imieniem Elvisa Presleya, to na pewno zajmiemy się nim na komisji - mówi o pomyśle Piotr Jania, radny PiS. - Ale jestem sceptyczny co do tego pomysłu. Mamy wiele osób zasłużonych dla miasta i kraju. To ich imieniem należy nadawać nazwy ulicom, parkom i rondom w pierwszej kolejności.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?