Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina Góreckich uratowała życie 36 nietoperzy

Redakcja
Karmią je po cztery godziny dziennie, poją, zbudowali w mieszkaniu specjalną klatkę. – Na mojego syna mówią już Batman – śmieje się pani Barbara.

Szczecin może być dumny – jest polskim Gotham City, bo mieszka tu Batman. Tak nazywają Andrzeja Góreckiego z Prawobrzeża znajomi. Chłopak, wraz z mamą Barbarą opiekuje się nietoperzami. Wlatują do kuchni na 9. piętrze przez klatkę wentylacyjną. Najczęściej są wykończone, umierające, nie mają siły lecieć dalej i się ukryć. RodzinaGóreckich ratuje im życie.

– Zaczęło się dwa lata temu – wspomina pani Barbara. – Wtedy pierwszy raz zawitał u nas taki niesamowity gość. Reakcja była taka, jak u wszystkich – przerażenie. Nietoperz wylądował przy łóżku mojej córki. Dzwoniłam do zakładu mikrobiologii na uniwersytecie, by dowiedzieć się, czy nam nie zagraża. Kolejny przyleciał latem. Chcieliśmy zrobić mu zdjęcie, jednak przestraszył się lampy błyskowej. Ugryzł mojego syna.

Andrzej trafił do szpitala. Musiał zaszczepić się na wściekliznę. Organizmźle zareagował na lekarstwo, ale udało się szczęśliwie zakończyć proces szczepienia. Wtedy mógł już dotykać je bez obawy o zdrowie. Dostał zezwolenie na przetrzymywanie nietoperzy, bo są gatunkiem chronionym. W grudniu przyleciały kolejne. Chłopak pojechał do sklepu, kupił deski, zawiasy, niewielką ilość siatki ogrodzeniowej i zbudował dla nich klatkę.

– Jedzenie kupujemy w sklepie wędkarskim. Dajemy do picia trochę glukozy na wzmocnienie – opowiadają opiekunowie. – Trwa to bardzo długo. Przylatują bardzo osłabione, powinny spać – jednak niewiadomo z jakiego powodu tak wcześnie się obudziły.

Do tej pory rodzinaGóreckich uratowała 36 stworzonek. Znajdują je w piwnicy, w szybie windy, łazience, w kuchni między naczyniami. Niektóre mają imiona: jest Memłak, który je bardzo długo, niewielka Dziewczynka i Złośnica. Rozróżniane są po zachowaniu. Karmienie wszystkich trzynastu, które obecnie znajdują się w mieszkaniu, pani Górecka zaczyna o 9 a kończy przed północą. Na koniec odbiera je Magdalena Dzięgielewska z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra.

– Zdrowe nietoperze ponownie wypuszczane są na wolność – zdradza gospodyni.

Do ich obecności w domu przywykły już koty, które nie atakują mniejszych zwierzaków. Nauczyły się alarmować właścicieli, gdy przez klatkę wentylacyjną wlecą kolejne. Siadają przed nimi, stawiają uszy i czekają, aż przyjdzie gospodarz.

Andrzej przyznaje, że dzięki swojemu zajęciu w świadomości znajomych pojawił się zupełnie ktoś nowy – Batman.

– Tak mnie wszyscy ochrzcili. Pozapisywali mój numer w telefonach komórkowych pod takim hasłem. Śmieją się, że zostałem ugryziony. Nawet tata, kiedy to się stało i miał przywieźć mi ubrania do szpitala, przywiózł bluzę Batmana – śmieje się chłopak.


od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto