Rasistowski atak "fanów" na bliskich szczecińskiego rapera Soboty

Maciej Pieczyński
[email protected]

Michał Sobolewski, znany jako Sobota, jest jednym z najpopularniejszych w Internecie szczecinian.

Jego fanpage na portalu społecznościowym Facebook śledzi ponad pół miliona internautów. Kilka dni temu pod umieszczonym na nim zdjęciem posypała się lawina wpisów, w niewybredny i wulgarny sposób komentujących kolor skóry jego partnerki i dziecka.

"Test na HIVa zrobiłes?", "Po ch.. j..... g.... trzymasz w aucie, posprzątałbyś", "upał jej (mowa o partnerce Soboty - red.) nie służy. Rano była biała", "kolor tapicerki: murzyn", "rodzinna wyprawa na pola bawełny", "wygląda jak małe g....", "przynajmniej pasuje mu pod kolor skóry w aucie", "co to jest za małpa?", "czarno to widzę" - tak kolor skóry najbliższych szczecińskiego rapera komentowali jego wirtualni "fani". Sobota nie pozostał dłużny i w swoim stylu odpowiedział komentującym pod zdjęciem.

- Jestem maksymalnie oburzony tą sprawą - mówi Łona, znany szczeciński raper. - To niestety kolejny dowód, że polskie społeczeństwo ma poważny problem z rasizmem, ksenofobią, językiem nienawiści. Jesteśmy po prostu nieufni wobec obcych.

Łona nie widzi związku między wulgarnymi komentarzami rasistów i wulgaryzmami powszechnymi w tekstach hip-hopowych.

- Co innego zabawa konwencją, formą przekazu, dopuszczającą użycie przekleństw, a co innego język nienawiści, który tak naprawdę jest zwykłym chamstwem i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek rodzajem twórczości artystycznej - twierdzi szczeciński raper.

- Nie można być jednocześnie fanem hip-hopu i rasistą - mówi Grzegorz "Twister" Czerkasow, szczeciński didżej. - I nie chodzi tylko o to, że to "czarna muzyka". Rzecz w tym, że od samego początku kulturze hip-hopu przyświecały szczytne hasła "peace, love, unity, and have and having fun", czyli "pokój, miłość, jedność i zabawa". Jeśli ktoś tego nie rozumie i pozwala sobie na rasistowskie komentarze, to znaczy, że jest zwykłym burakiem i chamem. Dlatego absolutnie nie wiązałbym tego typu wypowiedzi z hip-hopem. Chamstwo i nietolerancja występują w każdym środowisku.

- Rasizm jest w Polsce zjawiskiem bardzo teoretycznym, bo jesteśmy dość monolitycznym etnicznie i rasowo społeczeństwem, nie ma więc w zasadzie środowiska, w którego stronę mogłoby zostać zwrócone jego ostrze, choć z całą pewnością nie można tego zjawiska lekceważyć - uważa dr Anna Królkowska, socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. - I nie ma tutaj znaczenia fakt, że hip-hop jest kulturą o afroamerykańskich korzeniach. Kultura jako taka pełna jest niekonsekwencji. Inna sprawa, że najwyraźniej w polskim społeczeństwie powstała swoista lokalna wersja hip-hopu "białej rasy", w której od wierności korzeniom ważniejsze jest wylewanie swoich frustracji i szukanie winnych własnej złej sytuacji wśród obcych.

- Nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia dla rasizmu - stwierdza kategorycznie prof. Mirosław Rutkowski, etyk z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Oczywiście, teksty hip-hopowe często pełne są agresji. Ale o ile obrażanie policji mieści się w sankcjonowanych kategoriach antysystemowości, młodzieńczego buntu, z którego się wyrasta, o tyle rasizm jest najzwyklejszą głupotą. Nie ma nic głupszego, niż ocenianie człowieka na podstawie jego cech biologicznych. Nie ma to kompletnie żadnego uzasadnienia. Moim zdaniem winna temu zjawisku jest edukacja. Ludzie, którzy wyznają poglądy rasistowskie, są po prostu niedouczeni.

Poprosiliśmy Michała Sobolewskiego o skomentowanie sprawy. Raper chwilowo odmówił, tłumacząc, że jest aktualnie na wyjeździe rodzinnym. Obiecał jednak wypowiedź w tej sprawie w innym terminie.