Przetargi na PUM. Oferenci mają zastrzeżenia

W naszej redakcji zjawili się przedstawiciele spółek Haartim Szczecin i Zanid z Wrocławia. Uczestniczyli w przetargach dotyczących wyposażenia obiektów PUM w Szczecinie. Mieli zastrzeżenia do ich rozstrzygnięcia.

Pierwszy przetarg z listopada 2013 r. dotyczył dostawy mebli laboratoryjnych i dygestorium dla Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

- Tę część przetargu wygrała spółka Inter-Labortechnik Biuro Handlowe Marcin Fajerski. z kwotą 50 260,26 zł - przypomina Waldemar Mickiewicz reprezentujący wrocławski Zanid. - My przegraliśmy bo zaoferowaliśmy cenę wyższą. Spółka Tawo Poznań zaproponowała kwotę ponad 56,2 tys. zł, a Haartim Szczecin ponad 62,2 tys. zł. To był sprzęt dla Zakładu Fizyki Medycznej PUM.

Druga część przetargu dotyczyła wyposażenia laboratorium Zakładu Medycyny Sądowej PUM. W tym przypadku również wybrano ofertę Inter-Labortechnik. Firma zaproponowała kwotę ponad 38,9 tys. zł. Jednocześnie firma Tawo z Poznania oferowała 43, 29 tys. zł, a Haartim Szczecin prawie 51 tys. zł. Ale te dwie ostatnie oferty odrzucono.

Kolejny przetarg z maja ub.r. dotyczył dostawy i montażu mebli laboratoryjnych oraz dygestoriów do budynku Międzywydziałowego Centrum Dydaktyki.

- I tym razem wybrano ofertę Inter-Labortechnik Biuro Handlowe. Spółka Marcina Fajerskiego zaoferował kwotę ponad 1,29 mln zł - informuje nasz rozmówca.

Ale nie to budzi wątpliwości. Przedstawicie spółki Zanid twierdzą, że firma, która wygrała oba przetargi zastosowała inne materiały, niż te, które wskazała w specyfikacji.

- Gorszej jakości i tym samym znacznie tańsze - podkreśla Mickiewicz. - A ze specyfikacji wynika, iż przed podpisaniem umowy oferent powinien potwierdzić, jakie będzie stosować materiały. Naszym zdaniem spółka nie zastosowała materiałów producenta Friatec AG, które wskazała w ofercie. Potwierdził to producent. Jego pismo w tej sprawie zostało przesłane kierownikowi działu zamówień publicznych PUM w maju ub.r.
Przedstawiciele spółek Haartim Szczecin i Zanid z Wrocławia prosili o umożliwienie wizji lokalnej w wyposażonych obiektach PUM, by stwierdzić jakich materiałów użyła spółka Inter-Labortechnik wykonując zamówienie.

- Uczelnia odmówiła - informuje Mickiewicz. - A moglibyśmy w ten sposób rozwiać wątpliwości. Chodzi przecież o pieniądze publiczne, podatników. W uczciwej rynkowej walce nie boimy się przegrywać. Ale tu są podejrzenia nieuczciwej konkurencji, zaniżania wartości zamówienia w ofertach, stosowania ostatecznie innych materiałów, niż wskazane w ofertach - dodaje.

Maria Czerniecka, kanclerz PUM w Szczecinie w odpowiedzi do redakcji zapewnia, że przetargi przeprowadzono zgodnie z procedurami. PUM wybrał spośród ofert najkorzystniejszą pod względem ceny jak i jakości produkt.

- Wybrany wykonawca zrealizował zamówienie z godnie z umową, której zakres jest zgodny z przedłożoną ofertą i specyfikacją - informuje pani kanclerz. - Brak jest jakichkolwiek dowodów świadczących o nieprawidłowym czy niezgodnym z umową wykonaniu tej umowy. Dodaje, że takich dowodów nie przedłożyły też firmy, których ofert ze względu na zbyt wysoką cenę, nie wybrano.

W obu przypadkach dokonano wyboru ofert zgodnie z zasadą racjonalnego, gospodarnego i oszczędnego wydatkowania środków publicznych, a podnoszone zarzuty są bezzasadne - podkreśla pani kanclerz PUM.