Pogoń: Łapczyński –Zawadzki, Skrzypek, Walburg, Parzy - Skórski (46’ Norsesowicz) Przewoźniak, Jarymowicz (78’ Cebulski), Kowal (72’ Kosakowski) – Rydzak, Biliński
Błękitni: Kaczmarczyk – Procyk, Pustelnik, Grzelak, Gibas – Jankowski, Greguła, Jureczko (80’ Karasiak Ł.), Zdunek (90’ Rybka) - Woźniak (72’ Karasiak D.), Gajda
Żółte kartki: Jureczko (Błękitni)
Czerwona kartka: Grzelak (Błękitni)
Sędziował: Michał Świderski
Widzów: 2000
Mecz od początku zapowiadał walkę do samego końca. Pogoń nie przeważała i pierwsze pół godziny należało do gości. To oni częściej atakowali i przeprowadzali groźniejsze akcje. Po jednej z nich faulowany w polu karnym był Robert Gajda, który sam zamienił karnego na bramkę. Była to 20 minuta meczu .
Gospodarze obudzili się dopiero w 40 minucie kiedy to wyrównał Cezary Przewoźniak. Ten sam zawodnik jeszcze przed przerwą dał prowadzenie Pogoni. W 44 minucie pokonał precyzyjnym strzałem głową bramkarza gości. Wydawało się, że wszystko wróciło do normy i kibice mogli być spokojni w przerwie.
Druga połowa zaczęła się inaczej niż pierwsza. Tym razem Pogoń przejęła inicjatywę i częściej atakowała. W 55 minucie wspaniałą szansę na skompletowanie hat-tricka miał Przewoźniak. Po prostopadłym podaniu od Bilińskiego znalazł się w polu karnym minął dwóch obrońców i bramkarza, strzelił na bramkę jednak jego strzał zablokował ręką Grzelak. Za to zagranie zawodnik Błękitncyh otrzymał czerwoną kartkę.
Kibice domagali się żeby „jedenastkę” wykonał Walburg, jednak standardowo do karnego podszedł Biliński. Fani już przyzwyczaili się do jego dobrej skuteczności i już zaczynali świętowanie gola. Niestety kapitan nie dał im takiej możliwości gdyż strzelił źle i bramkarz gości bez problemu obronił strzał.
Wydawało się, że Pogoń grająca z przewagą zawodnika powinna bez problemu wygrać ten mecz, jednak goście nie mieli już nic do stracenia. Ich ciągłe ataki dały efekt i w 68 minucie skutecznym strzałem z dystansu popisał się Jureczko. Było już 2:2.
Pogoń rzuca się do ataku. Jednak ciągle brakuje wykończenia. Bliski strzelenia bramki był Biliński, jednak na drodze piłki do bramki stanęła poprzeczka. Bliski szczęścia był także Kosakowski jednak trafił w słupek.
Wszystko wskazywało na to, że spotkanie to skończy się remisem, kibice czekali juz na ostatni gwizdek gdy w 89 minucie z piłką przed polem karnym znalazł się Gibas i strzałem z 15 metrów pokonał Łapczyńskiego.
Dwie minuty później piłka po kontrze trafiła do Gajdy, ten minął obrońcę i bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Radość ogarnęła ławkę rezerwowych Błękitnych.
Pierwsza porażka Pogoni w tym sezonie stała się faktem.
Fot. Jakub Jurcan
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?