Marek Jaszczyński
[email protected]
- Przeglądając kanał YouTube natrafiłam na dość ciekawy film nakręcony w Szczecinie - napisała do redakcji pani Kamila. - Ciekawe czy ten film to żart, czy też faktycznie zamaskowany psychopata grasuje po Szczecinie. Czy takie działania są zgodne z prawem?
"Prank" po szczecińsku
Film "Killer Instinct Scare Prank!" to tzw. "prank", czyli filmowy dowcip. W Polsce szczególnie popularne są filmy z kanału internetowego SA Wardęga. Autor też straszy przechodniów w przebraniu potwora. Jednak ma w zanadrzu lżejsze dowcipy, bo jak można odebrać czarodzieja Gandlafa zatrzymującego zaklęciem warszawski tramwaj?
W opisywanym przez nas przypadku chodzi o wystraszenie przypadkowych ludzi. Jak to wygląda? Zamaskowany napastnik udaje, że napada z łomem przechodniów w przejściu podziemnym. Ale nie tylko kolejna scena. Zmrok. Miejsce to prawdopodobnie ulica Sowińskiego. Samochód zatrzymuje się przed leżącym na ziemi człowiekiem. Kierowca wychodzi z zaciekawieniem. Schyla się. Nagle z mroku wychodzi zamaskowany napastnik z łomem. Kierowca ucieka. Napastnik goni go.
Jaka była intencja autorów?
- Jesteśmy ludźmi, dla których dreszczyk emocji na seansach w kinie zawsze był czymś w rodzaju zastrzyku adrenaliny, jaki mają sportowcy ekstremalni. Osoby "wkręcone "w scenariusz nie wiedza co się wydarzy, dlatego ich reakcje są naturalne, ale zawsze miarkujemy do jakiego momentu możemy się posunąć. Nie przekraczamy granicy nietykalności, a po zakończeniu ujęcia kolega z ekipy informuje osobę "wkręconą" o tematyce filmowej całego zajścia, wręczając drobny upominek i pyta, czy materiału można użyć w filmie. Jesteśmy pasjonatami kina i to co robimy dostarcza nam wiele frajdy, będą kolejne produkcje - odpowiedziała nam Ekipa PerfectPranks.
Czy to bezpieczne?
Policja nazywa film mistyfikacją i uspokaja.
- Wygląda na to, że te osoby zgodziły się na udział w filmie i dobrze się bawią - mówi starszy aspirant Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Nie mieliśmy też żadnych zgłoszeń o napastniku.
Ale specjaliści ostrzegają. Film, który powstał w Szczecinie może wywołać dwie reakcje.
– Osoby lękliwe będą unikały miejsc widocznych w filmie – mówi Jerzy Pobocha, psycholog i psychiatra. – Zaburzenia lękowe są najczęstszymi u pacjentów. Z mojej praktyki wynika, że co drugi pacjent ma lęki. Natomiast osoby bardziej bojowe mogą na przykład wchodzić do przejścia z nastawieniem, że „coś je tutaj spotka”.
Do rękoczynów nie doszło
Autorzy filmu tłumaczą, że osoby „wkręcone” w scenariusz nie wiedzą co się wydarzy, dlatego ich reakcje są naturalne.
– Ale zawsze miarkujemy do jakiego momentu możemy się posunąć. Nie przekraczamy granicy nietykalności – zapewnia Ekipa PerfectPranks, która nakręciła film.
Okazuje się, że „napadnięte” osoby nie przekroczyłyby granic obrony koniecznej, gdyby zaatakowały „napastnika”.
– „Obrona konieczna” jest wyspecyfikowana w kodeksie karnym i generalnie nie ma znaczenia czy ktoś udaje popełnienie przestępstwa tylko czy pokrzywdzony jest przeświadczony, że odpiera zamach na jakieś dobro. Więc lepiej nie robić głupich dowcipów, bo można stracić zdrowie – mówi Marcin Gruca, adwokat.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?