W poniedziałek minie czwarta doba protestu rolników, którzy blokują Agencję Nieruchomości Rolnych. Zapowiedzieli, że jeśli nie pojawi się u nich minister rolnictwa, prawdopodobnie wyjadą swoimi traktorami na ulice Szczecina.
Nieoficjalnie między traktorami mówi się już o ostatecznym rozwiązaniu - ruszeniu na Warszawę. Rolnicy twierdzą, że nie chcą przeszkadzać mieszkańcom. Blokada może być jednak jedynym wyjściem na zwrócenie uwagi.
Ostateczny termin mija w poniedziałek około godziny 11. W piątkowe popołudnie do protestujących przyszedł wojewoda Marcin Zydorowicz. Rolnicy mówią, że nic konkretnego nie ustalono i nadal domagają się wizyty Marka Sawickiego.
- Ministrowi należałoby zadać pytanie: co to jest Polska? Terytorium, które wyprzedajemy? Tego się już nie odkupi, więc według czarnego scenariusza za kilka lat zostaniemy wyprzedani - przedstawia jeden z zarzutów Adrian Kopaszewski z Boleszkowic. - Mam 40 hektarów ziemi. Gdybym chciał jej dokupić, to za ziemię, którą mój ojciec kupował za 4 tysiące, ja teraz muszę zapłacić 20 tysięcy. I to jeszcze jest za mało. Maszyny są coraz droższe. Jest dylemat - kupić maszynę czy ziemię. Nasze dzieci jeszcze będą musiały spłacać te długi.
"Obcy kapitał przejmuje nasze ziemie. Rząd nie interesuje się naszymi problemami" - to część skarg rolników, którzy między innymi nie chcą podatku dochodowego, obcięcia dopłat unijnych, płacenia akcyzy za paliwo rolnicze i jego niskich limitów zużycia. Z podobnymi postulatami pukali do drzwi agencji już trzy miesiące temu. Tym razem weszli do środka i zostali.
Kilku rolników nocuje na materacach w sali konferencyjnej agencji. Dwudziestu protestujących kolejną noc spędziło w traktorach zaparkowanych przed budynkiem ANR i Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Rolnicy pełnią dyżury po 24 godziny.
Pojawił się pomysł, by przedłużyć protest do 25 czerwca. Wszystko zależy jednak od jutrzejszych rozstrzygnięć.
- To nie jest tak, że my kogoś straszymy. Ale wszyscy mają nas gdzieś. To jest proces długotrwały. Z rolnikami nigdy się nie rozmawia. Rolnika można zamęczyć, ale się go nie zabije. Nie można tak całe życie - mówi Adrian Kopaszewski. - Mam 28 lat, jeszcze niedawno miałem plany. Ale jest coraz gorzej i boję się, że za parę lat jedynym wyjściem będzie zakończenie działalności, przebranżowienie. Młodzi ludzie nie chcą zostawać na gospodarstwach i przejmować zadłużeń. Nie mamy żadnych perspektyw.
Więcej o proteście rolników w Szczecinie:
Protest rolników w Szczecinie. Blokada drogi, okupacja agencji [zdjęcia, film]
Skromniejszy protest rolników w Szczecinie: Nie 150, a 30 ciągników. Utrudnienia w okolicy Wałów Chrobrego
Dwa tysiące rolników i 150 ciągników. W czwartek protest na Wałach Chrobrego
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?