– Mam swoje lata i nie mam ochoty wędrować po osiedlu z ostatniego piętra, by wysypać śmieci – mówi mieszkanka bloku przy ulicy Wilczej 11. – Tamci jak chcą, niech sobie łażą.
„Tamci” to mieszkańcy klatki nr 10. W bloku są dwie, nr 10 i 11. W ubiegłym roku po zebraniach tzw. zespołów nieruchomości mieszkańcy jednego z dziewięciu wieżowców, tego z klatkami nr 10 i 11 zgłosili formalny wniosek o likwidację zsypu. Argumentowali, że każde wyrzucanie śmieci, to hałas, a poza tym latem smród i insekty.
– Skonsultowaliśmy wniosek z radą osiedla – mówi kierownik osiedla, Krzysztof Krauze. – Zaakceptowała. Przeprowadziliśmy więc ankietę imienną wśród wszystkich mieszkańców tego bloku. W klatce nr 10 za likwidacją była większość, bodajże 59 osób, natomiast w klatce obok 39 osób opowiedziało się przeciw.
Łącznie za likwidacją było 2/3 mieszkańców.
– Zamknęliśmy zsyp nie technicznie, ale eksploatacyjnie, tylko na próbę. Zobaczymy, jak to się sprawdzi, i czy mieszkańcy nie zmienią zdania – zapewnia Józef Karbowniczyn, prezes SM „Dąb”.
3Na reakcję niezadowolonej mniejszości nie trzeba było czekać. Do Sądu Rejonowego trafił pozew zbiorowy podpisany przez 54 mieszkańców. Sąd odesłał go do Sądu Okręgowego.
– Z tego co mi wiadomo, na liście podpisały się też osoby, które nie mieszkają w tym bloku – mówi Krzysztof Krauze.
Jeden z mieszkańców skierował też pismo do prokuratury Szczecin – Prawobrzeże.
– Prokuratura zajęła się sprawą – mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz. – Zwróciliśmy się do spółdzielni o wyjaśnienie zarzutów, podanych przez skarżącego, który w swoim piśmie powiadomił nas, że spółdzielnia dewastuje zsypy.
Osobne pismo inny mieszkaniec złożył do Straży Miejskiej.
– Sprawdziliśmy, czy przestrzegane jest prawo i nie mamy zastrzeżeń wobec spółdzielni – mówi Joanna Wojtach, rzecznik prasowy SM. – Zainstalowane są pojemniki, jest podział na różne odpady, jest czysto. To jest spór wewnętrzny w spółdzielni.
Do zamkniętego zsypu nie ma też zastrzeżeń powiadomiony sanepid.
– W protokole odbioru mieszkania zapewniono mieszkańcom dostęp do zsypów – mówi mieszkanka bloku przy ul. Walecznych 11. – Jeśli klatka obok chce likwidacji, niech im likwidują, ale dlaczego objęło to również nas?
Po zamknięciu zsypu spółdzielnia w specjalnym pomieszczeniu ustawiła pojemniki, do których można wrzucać osobno odpady bytowe, szkło, plastik i papier.
– Rozdział śmieci powoduje oszczędność opłat za wywóz śmieci o około 1/3 kwoty – wyjaśnia Krzysztof Krauze. – Rocznie te koszty w 9 wieżowcach wynoszą około 20 tys. zł, co obciąża mieszkańców. Koszt pielęgnacji zsypów to kwartalnie 6 tys. zł. Jeśli komuś nie zależy na oszczędności w domowym budżecie, to nie moja sprawa. Wystarczy, by większość mieszkańców bloku zadecydowała, że chce powrotu zsypu, spółdzielnia przychyli się do wniosku.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?