Poznaj tajemnice swojej dzielnicy

Autor monografii to miłośnik historii, prezes Pomorskiego Towarzystwa Historycznego, a z zawodu policjant, z Komisariatu Policji Nad Odrą. Marek Łuczak przygodę z historią Warszewa zaczął półtora roku temu. Kilka ciekawych ujęć zrobionych podczas przechadzki, zainspirowało go do bliższego spojrzenia na warszewskie tereny.

Podstawowym źródłem wiedzy o Warszewie były zbiory Książnicy Pomorskiej, nie obyło się także bez konsultacji z mieszkańcami, którzy uzupełniali karty historii wspomnieniami, fotografiami oraz z mniejszością niemiecką. Czasami trzeba było kopać w papierach i górach wielkich ksiąg, a czasami w ziemi, żeby dostać się do namacalnych dowodów przeszłości.

- Informacji o Warszewie trzeba było szukać w wielu miejscach – mówi autor. – Nie napisano wcześniej żadnej książki o tej dzielnicy. Wzmianki znajdowałem w prasie niemieckiej, kronikach, listach, na których widniała pieczęć urzędowa Warszewa. Szukałem gdzie tylko się dało.

Na ponad 90 stronach została spisana przeszłość osiedla od powstania w XIII wieku do czasów współczesnych. Dociekliwi odnajdą tutaj odpowiedzi na wiele pytań dotyczących dawnych osadników wsi, ówczesnego krajobrazu, miejsc, pomników, budowli, po których pozostały tylko ruiny lub przepadły całkowicie. Na starych fotografiach można zobaczyć m.in. istniejącą kiedyś szkołę przykościelną, plac z działającą fontanną w postaci słonia, restaurację i dom dziecka przy ulicy Podbórzańskiej. Jest też mapa z lokalizacją wodociągu, pisma i listy urzędowe, mapa Warszewa z 1692 roku odnaleziona w zbiorach archiwalnych w Greifswaldzie i przede wszystkim mieszkańcy. -

Osiedle tak szybko się zmienia, że nie sposób ująć wszystkiego w jednej książce – dodaje autor. – Chciałbym uzupełniać informacje o dzielnicach, o których już napisałem. Bardzo często dopiero po publikacji ktoś kontaktuje się ze mną i dodaje jakiś istotny fakt, który zmienia dotychczasową koncepcję. W przypadku Warszewa pozostają nierozstrzygnięte dwie sprawy. Po pierwsze posiadłość Alt Buchholz. Znane jest tylko nazwisko właściciela majątku. Nurtuje także kwestia kościelnego dzwonu. Wiadomo, że były dwa, ale co się stało z tym drugim, tego nie udało się ustalić.

Marek Łuczak nie zamyka historii Warszewa, książka „żyje” dopóki będą żyć mieszkańcy dzielnicy, którym jest dedykowana. Autor chciałby napisać historię wszystkich dzielnic i zamknąć ją w jednej księdze. „Warszewo” jest kolejnym etapem tego planu.