- Ustaleniem przyczyny zajmie się policja - mówi mł. bryg. Kazimierz Lesisz, zastępca szefa szczecińskich strażaków. – My jedynie na podstawie źródeł ognia podejrzewamy, że najprawdopodobniej ktoś chciał spalić były magazyn.
Pożar wybuchł 18 lutego. Drewniany dach byłych magazynów wojskowych zajął się około godz. 19. Pół godziny później na miejsce dojechali strażacy. Przez piętnaście godzin największy w ostatnich latach pożar w Szczecinie gasiło 60 strażaków.
O wydarzeniu poinfomorwał nas
RoberC, dziennikarz obywatelski MM: **Zobacz więcej:
Ludowa: Pożar w okolicy stoczni (zdjęcia + wideo)**
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o 19.33 - mówi dyżurny szczecińskiej straży.– W pogotowiu było osiemnaście zastępów. Wakcji brało udział dziewiętnaście wozów i ponad 60 strażaków. Załogi wymieniały się co jakiś czas.
Chociaż warunki pogodowe były trudne, akcja gaszenia przeprowadzona była bardzo profesjonalnie. Strażacy nie mogli jednak prowadzić akcji bezpośrednio z dachu, ponieważ był wypełniony papą bitumiczną i płytami pilśniowymi, które są łatwopalne. Jeden ze strażaków trafił w nocy do szpitala z objawami podtrucia, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. Z wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru był podpalenie. Strażacy mówią, że źródła ognia były trzy. Straty są jednak znikome.
W okolicy, z uwagi na akcję ratunkową, przez kilka godzin występowały poważne utrudnienia w ruchu. Zamknięte zostały ulice: Ludowa, Rugiańska i Druckiego-Lubeckiego. Na miejscu były trzy załogi policyjne, które kierowały na objazdy.
Czytaj też:
Pożar przy Druckiego-Lubeckiego. Akcja zakończona po 15 godzinach
**
Ludowa: Strażacy wciąż dogaszają pożar (MoDO)**
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
