Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjant po służbie wciąż jest policjantem

Redakcja
- Nie czuję się bohaterem – mówi policjant, który po służbie zatrzymał dwie poszukiwane osoby. – Nie zawahałem się ani chwili.

Jak powinien zachować się policjant po godzinach pracy? Czy przejść obojętnie obok przestępcy, nie narażając się na niebezpieczeństwo, czy bandytę zatrzymać? Takiego dylematu nie miał funkcjonariusz operacyjny Jerzy (imię zmienione przez redakcję). W marcu, po służbie, zatrzymał dwóch poszukiwanych mężczyzn.

- Jechałem z kolegą w tramwaju. Zauważyłem, że w tym samym wagonie jedzie ze mną osoba, która ukrywa się przed organami ścigania. Rozpoznałem ją, mężczyzna miał wydany nakaz osadzenia przed sąd – opowiada policjant. – Drugim razem jechałem z kolegami z komisariatu samochodem. Po pasach przechodził mężczyzna, który ukrywał się przed karą pozbawienia wolności. W obu przypadkach poszukiwani byli bardzo zaskoczeni. Myśleli, że są anonimowi i bezkarni. Okazało się, że tak nie jest. Zostali zatrzymani i odbędą kary.

Operacyjny przyznaje, że ani przez chwilę nie wahał się. Wiedział, że w może liczyć na ewentualną pomoc kolegów, z którymi jechał.

- Gdybym był sam, a zdrowy rozsądek nie pozwoliłby na podjęcie interwencji, kontrolowałbym sytuację i telefonicznie wezwałbym wsparcie – mówi. – Policjant po służbie dalej jest stróżem prawa. Powinien reagować, nawet z narażeniem własnego zdrowia czy życia.

Funkcjonariusz Jerzy pracuje w policji od 10 lat, obecnie w wydziale kryminalnym. Według niego cechy, jakimi powinien wyróżniać się policjant, to m.in. odwaga, stanowczość, zdecydowanie. Nie czuje się bohaterem. Przekonuje jednocześnie, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo w mieście spoczywa na wszystkich mieszkańcach, nie tylko na stróżach prawa.

- Wizerunki osób poszukiwanych umieszczone są na policyjnych stronach internetowych – mówi. – Są to często nasi sąsiedzi, mieszkają w pobliżu, przypadkowo ich spotykamy. Nikt nie oczekuje, by obywatele ich zatrzymywali. Wystarczy tylko zadzwonić, powiedzieć, gdzie są, jak ubrani, co robią. Muszę przyznać, że takich sygnałów nie jest zbyt wiele. Jednak zdarzają się i takie sytuacje, w których możemy liczyć na mieszkańców Szczecina. Odpowiedzialność spoczywa na nas wszystkich.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto