Polak i Kolumbijka ze Szczecina. Dziś razem obejrzą mecz Polska - Kolumbia [ZDJĘCIA]
To znaczy, że Bartek w niedzielę będzie jadł tylko rosół. Bartek: - I to instant z paczki. I to tylko wtedy kiedy sobie sam przyrządzę (śmiech). Lubisz się kłócić z Paolą? Bartek: - Nie, bo kłócimy się po hiszpańsku, a to dla mnie drugi język i zwykle nie wiem, co na koniec powiedzieć. Brakuje mi słów, więc kończę taką kłótnię i mówię: Paola, nie rozumiem. Paola mówisz już choć trochę po polsku? Paola: - Polacy mówią bardzo szybko. Słyszę często jeden długi wyraz. Taki zlepek wyrazów. W języku polskim jest pełno zgłosek, których chyba w życiu nie będę w stanie wymówić. Nie rozróżniam „ż”, „sz”, „ć”. A „cz” i „sz” brzmi dla mnie dokładnie tak samo. Nie jestem w stanie nawet podzielić sobie tego jednego zdania na poszczególne wyrazy. Bartek: - Już trochę zna polski. Już nie mogę sobie o niej poplotkować po polsku. Zrozumie. Paola: - W sklepie staram się już sobie radzić. Nie wszystko wymówię, a niestety ekspedientki nie zawsze mi pomagają, tylko mówią, że nie rozumieją. Odczuwam presję, więc postanowiłam, że od września idę na intensywny kurs języka polskiego. To mi pomoże lepiej funkcjonować w Szczecinie. A poza tym Bartek trochę odpocznie. Bartek: - Bo cały czas robię za tłumacza. Nieznajomość polskiego najbardziej przeszkadza w towarzystwie. Poza tym zadomowiliśmy się już w Szczecinie. Paola pracuje, co prawda w firmie zajmującej się sprzedażą internetową mebli i do jej obowiązków należy obsługa krajów hiszpańskojęzycznych, ale przecież żyjemy w Polsce.