Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin pokonała Inę Goleniów

Redakcja
Kibiców na pewno cieszą kolejne trzy punkty, zwycięstwo, strzelone bramki, ale na pewno nie są zadowoleni ze stylu gry Portowców.

Pogoń: Łapczyński, Zawadzki, Dymek , Walburg, Jarymowicz, Parzy (46’ Kowal), Biliński, Norsesowicz (77’ Cebulski), Rydzak, Przewoźniak ( 72’ Celeban), Kosakowski, (46’ Skórski)


Ina: Pakul, Adamski, Rast, Bartoszewicz, Pędziwiatr (72’ Paszkowski S.), Borek, Makarewicz, Laskowski (86’ Utecht), Żabkiewicz (72’ Kozak P.), Michalski, Paszkowski B. (82’ Łukasiak)

Sędzia: Tomasz Czyżak
Widzów: 1500

Sobotni mecz zgromadził na trybunach nieco ponad tysiąc widzów, których niestety z meczu na mecz przychodzi coraz mniej. Mecz rozpoczął się dla Pogoni znakomicie.

Już w 4 minucie Cezary Przewoźniak minął obrońców, przeszedł zwodem bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Dwie minuty później mogło być już 2:0 jednak piłkę po strzale Kosakowskiego z przed samej bramki wybił jeden z obrońców Iny.
Znakomitą okazję zmarnował w 13 minucie Rydzak. Po bardzo dobrej akcji Portowców piłka po strzale odbiła się od jednego z obrońców i trafiła na 20 metr pod nogi Rydzaka, który miał przed sobą pustą bramkę, jednak nie trafił czysto w piłkę i ta poleciała kilka metrów nad poprzeczkę.

W 23 minucie stało się to, na co kibice czekali od dawna. Bramkę strzelił Marek Walburg! Z narożnika boiska piłkę dośrodkowywał Parzy, a Walburg świetnie zachował się w polu karnym, pierwszy doskoczył do piłki i pokonał bramkarza gości. Kibice byli zachwyceni tym, że ich ulubieniec w końcu trafił do siatki.
Chwilę później bramkę mogli zdobyć goście. Łapczyński piąstkował piłkę po rzucie wolnym i ta trafiła pod nogi grającego trenera Iny, jednak Rast dobijał bardzo niecelnie i futbolówka poleciała nad bramką.
Okazję do strzelenia swojej drugiej bramki miał Przewoźniak jednak strzelił bardzo lekko i bramkarz nie miał problemu z obroną jego uderzenia.

W drugiej połowie gra stała się nudna. Mało było dobrych akcji zarówno gospodarzy jak i gości. Na początku tej części gry Portowcy praktycznie nie schodzili z połowy gości jednak nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji.

W 55 minucie Przewoźniak świetnie podał do Kowala, który znalazł się pomiędzy obrońcami. Napastnik Pogoni nie miał przed sobą żadnego obrońcy, wystarczyłoby żeby zrobił dwa kroki w kierunku bramki i znalazłby się w sytuacji sam na sam i prawdopodobnie strzeliłby gola. Nie wiadomo, dlaczego Kowal postanowił pobiec w inną stronę i obrońcy bez problemu zabrali mu piłkę.
Ten sam zawodnik miała z resztą jeszcze kilka dobrych sytuacji w tym spotkaniu jednak nie potrafił ich wykorzystać.

Bliscy strzelenia kontaktowego gola w 75 minucie byli piłkarze Iny. Po bardzo dobrym uderzeniu Kozaka świetnie w bramce zachował się Łapczyński.
W końcówce meczu gra była coraz mniej ciekawa i kibice, którym zaczęło dokuczać już zimno zaczęli powoli opuszczać stadion.
Ostatnią dobrą okazję miał Adam Celeban tuż przed końcem spotkania. Napastnik minął zwodem obrońcę i próbował strzelić tuż przy słupku jednak piłka minimalnie minęła bramkę.

Mecz zakończył się wynikiem 2:0 i Portowcy zainkasowali kolejne trzy punkty i zachowali pierwszą pozycje w tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto