MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pogodno: Awantury o autobusy ciąg dalszy

leks
leks
Grupka mieszkańców Reduty Ordona od kilku lat uporczywie walczy o likwidację linii autobusowych na swojej ulicy. Większość pasażerów ma już dość zamieszania i niepotrzebnych zmian.

W nawiązaniu do artykułu Gazety Wyborczej pt. "Reduty Ordona nie chce autobusu 75", w którym rzekomi mieszkańcy ulicy żądają likwidacji komunikacji autobusowej na swojej ulicy, chciałbym skierować kilka, moim zdaniem słusznych, chociaż ostrych i dobitnych słów w ich kierunku.

Drodzy mieszkańcy ulicy Reduty Ordona, którzy za wszelką cenę chcecie pozbyć się autobusów. W moim subiektywnym odczuciu wasza postawa jest skrajnie egoistyczna, kłóci się z zasadami współżycia w mieście i godzi w interes pasażerów komunikacji miejskiej.

Całkowitym błędem jest to, iż miasto (poprzez ZDiTM) w ogóle posłuchało was, na samym początku konfliktu, ponieważ rozzuchwaliło Was to tylko do chorych, nieuzasadnionych roszczeń. Argumenty Was - sprzeciwiających się temu autobusowi zakrawają o śmieszność i paranoje.

Szanowni Państwo - twierdzicie, iż autobus zagraża waszemu bezpieczeństwu, ziemia Wam drży, nie możecie spać z powodu hałasu, odpadają Wam tynki, wasze dzieci nie mogą bezpiecznie dojść do szkoły itp. itd. Poza tym, że państwo przesadnie wyolbrzymiacie w swoich lamentach to można co prawda zrozumieć problem hałasu, ale jest to jakaś niedorzeczność.

Jeśli chodzi o szeroko rozumiane bezpieczeństwo - tutaj podnosiliście drodzy mieszkańcy, że rzekomo: obawiacie się o życie i zdrowie waszych dzieci, wypadki drogowe, nieprzystosowanie drogi do ruchu ciężkich pojazdów. Takie argumenty tak na prawdę można przypisać dla każdej miejskiej ulicy. Dlaczego?

Dlatego, że żyjemy w mieście, ludzie muszą się przemieszczać - jedni robią to samochodami (zapewne Wy - protestujący) inni autobusami (ubożsi, których zapewne macie gdzieś) Wszelkiego rodzaju zagrożenia bezpieczeństwa wpisują się w miejskie życie.

Wasza ulica nie jest i nie będzie deptakiem albo arterią tylko i wyłącznie dla waszych błyszczących furek, ponieważ jest wspólna, należy do miasta i wszyscy mogą z niej korzystać.

Druga sprawa - drżąca ziemia i odpadające tynki: Powiem tak: wstrząsy jakie powoduje miejski autobus dla budynków, które mija są praktycznie minimalne, odpadające tynki, pęknięcia w ścianach to sprawa naturalna. Nic nie jest wieczne. Owszem wszystko można zwalić na autobus, ale nawet gdyby po waszej ulicy nie poruszał się jakikolwiek pojazd i tak wskutek podstawowych praw fizyki tego typu problemy występowałyby.

Mówicie państwo, że obawiacie się, że jakiś dom może się w końcu zawalić. Zawalił się jakiś? Nawet zrujnowane kamienice przy Niemierzyńskiej, Krzywoustego, Niemierzyńskiej stoją po dziś dzień, a natężenie ruchu i hałasu jest tam kilkukrotnie większe niż na ulicy Reduty Ordona.

Żyjąc w mieście drodzy państwo musimy sobie zdawać sprawę i z hałasu i z minimalnych drgań/ wstrząsów - Ja mieszkam w mrówkowcu, gdzie ciągle ktoś wierci. Czy mam pisać tak jak wy do miasta albo po gazetach i robić z siebie wielką ofiarę? Dokładnie na takiej zasadzie działacie!

Przechodząc jeszcze do hałasu. Hałas jaki powoduje autobus, a dokładniej jego silnik jest praktycznie równy hałasowi wytwarzanemu przez samochód. W przypadku starych autobusów marki Ikarus ( które notabene już prawie nie jeżdżą i znikną za miesiąc) rzeczywiście hałas jest trochę większy. Jednakże tabor jest wymieniany sukcesywnie np. na nowe Solarisy - bardzo ciche i ekologiczne pojazdy.

Autobusy na waszej ulicy robią hałas taki sam jak wszystko wokół. Czy sąsiada koszącego trawę obok w ogródku trawnik, też państwo pogonią, ponieważ po otwarciu okna Pani czy Pan nie słyszy śpiewu ptaków a ryk kosiarki?

Szanowni mieszkańcy. Dość tego !!! Żyjecie w mieście czy Wam się podoba czy nie i musicie sobie zdać sprawę z tego, że od wszelkich hałasów nie uda Wam się uciec. Jedynie przeprowadzka na wieś - co w tej sprawie bym zalecił - może wam pomóc, ale na pewno wioski nie uczynicie Państwo z waszej ulicy. A ulica jak już mówiłem jest wspólna.

Mało tego sprawa ma drugie dno. Mieszkacie Państwo na Reduty Ordona w pięknych, jednorodzinnych, bogato wyglądających domkach obok, których stoi pełno lśniących, nowiutkich autek. Szkoda, że Państwu nie przeszkadzają spaliny i hałas produkowane przez wasze samochody, a notabene w ostatecznym rozrachunku same samochody osobowe i jednego i drugiego na waszej ulicy produkują więcej.

Nie ukrywajmy - autobus wam po prostu przeszkadza, jest wam całkowicie zbędny, bo codziennie dojeżdżacie w komfortowych warunkach swoimi samochodami do pracy.

Może jesteście zazdrośni o to, że jakiś miejski autobus, z biednymi szarakami zakłóca wam spokój, bo cóż więcej do szczęścia potrzeba. Przecież przez autobus jest między innymi mniej miejsc parkingowych... Może jesteście Państwo zazdrośni, że akurat mieszkańcy kilku okolicznych uliczek podobnych do waszej nie mają na swojej ulicy autobusów?

Proszę Państwa. Poprzewracało Wam się głowach od dobrobytu. Widzicie tylko własne problemy i za wszelką cenę kosztem innych chcecie je zlikwidować. Perfidnie wykorzystaliście np. mieszkańców os. Horeszków, którzy chcieli poprawy komunikacji na swoim osiedlu do osiągnięcia własnych celów.

Zrozumcie szanowni Państwo, że żyjecie w MIEŚCIE, że oprócz WAS żyją tutaj inni LUDZIE, którzy też CHCĄ DOJECHAĆ DO PRACY / SZKOŁY i nie posiadają własnych samochodów. Muszą jeździć autobusami, w których są ściśnięci w tłoku, co za tym idzie autobusy są bardziej ekologiczne, gdyż w przeliczeniu na jedną osobę, produkują dużo mniej spalin, jak też hałasu niż samochody.

Korzyść z likwidacji autobusów jest jedynie pozorna. Wyobraźcie sobie państwo gdyby Ci wszyscy ludzie z autobusów zaczęli jeździć po waszej ulicy własnymi samochodami. Byłby wielki korek, rumor klaksonów i silników, dużo więcej spalin. Może tego byście państwo chcieli?

Wszyscy rozumieją Wasze problemy na Reduty Ordona, jednakże każdy mieszkaniec Szczecina ma takie same.

Na koniec powiem tylko tyle. Obejrzyjcie się Państwo i zobaczcie ilu ludzi nie stać na własny samochód, nawet na innych mieszkańców waszej ulicy, którzy chcą kursowania autobusów, a przez was już muszą np. na linie 53 czy 60 maszerować dość daleko. Czym Ci ludzie mają dojechać do pracy?

Mało tego - dlaczego niszczycie komunikacje miejską w naszym mieście. To przez was drodzy państwo pasażerowie linii 60 muszą stać i tracić czas w wielkich korkach na ulicy Szerokiej. Wiem... wy też stoicie w korkach swoimi autkami, ale nie spoceni i przytuleni do autobusowej szyby, a w wygodnym ciepłym wnętrzu.

Dlaczego pasażerowie autobusów, np. ci jeżdżący z osiedla Zawadzkiego do Centrum mają przez wasze widzi-misie jechać 2x dłużej i jeszcze 2x więcej płacić za bilety?

Na Wasze zachowanie większości ludziom cisną się na język tylko wulgaryzmy i trudno się dziwić, czujecie się jak władcy tego miasta i uważacie, że wszystko Wam się należy! Ale dosyć tego, my pasażerowie, autobusów, też tu jesteśmy i 95% ludzi ma już dość waszych fanaberii!


od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto