- A szkoda, bo od niedawna to moja ulubiona świąteczna potrawa - dodaje.
Największą i chyba najpiękniejszą tradycją wśród Włochów jest tworzenie świątecznej szopki. Co roku w większości domów i na ulicach pojawiają się misternie wykonane makiety dawnych miasteczek z postaciami świętych. Zwłaszcza na południu Italii tradycja ta jest kultywowana z pokolenia na pokolenie.
Co roku tworzy się skaliste krajobrazy, ustawia domki, figurkę Maryi, Józefa, dzieciątka, króli, pasterzy i wiele innych postaci. Angelo Rella, kierownik katedry italianistyki na wydziale teologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego od kilku lat mieszka w Polsce i co roku przygotowuje tradycyjną świąteczną szopkę. W wielkich paczkach przechowuje figurki, które również w tym roku pojawią się w szopce.
- Główne postacie ubrane są w stylu arabskim – opowiada Rella. – Reszta może być ubrana w dowolny sposób: niektóre postacie noszą stroje średniowieczne, inne dziewiętnastowieczne.
Angello ma mnóstwo figurek: różnią się wielkością, stylem wykonania i tym co przedstawiają. Najstarsze w jego zbiorach mają ponad 200 lat. We włoskiej kulturze figurki przekazywane są z pokolenia na pokolenie.
Co roku kupują nowe figurki
- Pamiętam, jak w dzieciństwie mama na początku grudnia wyciągała z pudełka wszystkie figurki i mieliśmy razem robić szopkę. Każda figurka była zapakowana osobno w papier. Brałem więc powoli każde zawiniątko, dotykałem i próbowałem zgadnąć, która to figurka. Ileż w tym było magii i ekscytacji. Pamiętam, że co roku dokupowaliśmy nowe. Teraz ani ja, ani moja żona nie powiększamy kolekcji, bo nie mielibyśmy gdzie wszystkiego ustawić.
We Włoszech figurki można kupić na targu. Tradycyjnie od 8 grudnia sklepy tętnią życiem. Oprócz figurek można także nabyć elementy krajobrazu szopki: skały, czy domki. Każdego roku pojawiają się nowe postaci: np. śpiący pasterz, gospodyni, która niesie kurę i jajka, czy handlarze z rybami. W przypadku szopki neapolitańskiej można wybierać bardziej współczesne i znane postacie: Silvio Berlusconiego, czy Charliego Chaplina. Z tym, że „gwiazdy” nigdy nie są ustawiane w centrum szopki.
Włoski targ tętni życiem przez cały grudzień. Oprócz figurek i świątecznych ozdób można kupić pieczone kasztany. To prawdziwy rarytas dla Włochów.
- Są pyszne, słodkie i prażą się prawie jak popcorn – śmieje się Angello. – Z kasztanów można też robić mąkę. Ale uwaga. To zupełnie inne kasztany niż w Polsce.
Ekologiczni Włosi najczęściej wybierają sztuczne choinki. W ich kraju prawdziwe trudno dostać, a przy tym są bardzo drogie. Tradycja ubierania świątecznego drzewka jest jednak bardzo młoda: choinkę stroi się w Italii zaledwie od czterdziestu lat. Przybrana wygląda bardzo podobnie do tej polskiej. Są bombki, kolorowe łańcuchy i lampki.
Najbardziej smakuje mi barszcz
Na południu Włoch wigilia Świąt Bożego Narodzenia to rodzinne święto. W Polsce potrawy przygotowuje się nawet kilka dni wcześniej, w Italii wszystko musi być świeże, dlatego wspólnie gotuje się w wigilijne popołudnie. Najmłodszy członek rodziny może położyć do szopki figurkę Jezusa. W wielu domach senior rodziny odmawia modlitwę i opowiada historię narodzin Zbawiciela w Betlejem.
- Wieczorem przychodzi najprzyjemniejsza pora, wszyscy zasiadamy do suta zastawionego stołu - opowiada Angello. – Królują ryby i owoce morza, ewentualnie spaghetti. Ale wszystkich potraw musi być dwanaście. Niestety nie ma u nas tradycji jedzenia barszczu, a szkoda. Odkąd spróbowałem go kilka la temu z uszkami, to moja ulubiona potrawa wigilijna i od tego czasu zawsze musi pojawić się na naszym stole. Ale nie lubimy ryb w galarecie, jak Polacy. Włosi nie przepadają też za kutią z makiem i rodzynkami, bo dla nas makaron powinien być przygotowywany na słono.
24 grudnia to zazwyczaj panowie nakrywają do stołu. Oprócz głównych potraw są ciasta, ciasteczko i tradycyjna babka panettone, którą można również kupić w Szczecinie, głównie w hipermarketach. W wielu regionach Italii święta traktowane są podobnie, jak u nas Sylwester i wszędzie są fajerwerki. W północnych rejonach Italii święta wyglądają jednak zupełnie inaczej. We Florencji na przykład post w wigilię obowiązuje cały dzień. Można tylko przekąsić coś lekkiego: gotowane warzywa, czy kluski.
- Za to wszędzie 25 i 26 grudnia jest wielkie święto. Na stole pojawiają się najróżniejsze potrawy: mięso i ryby. Drugiego dnia świąt na obiad zawsze jest rosół. Nie brakuje też słodkości: w zależności od regionu są to pyszności wykonane albo z masy marcepanowej albo z orzechów.
Zamiast opłatka gorące pozdrowienia
W wigilię msza w kościele jest najpierw o godz. 20, a później o 22. Późniejsza msza odpowiada naszej polskiej pasterce.
- Nie ma we Włoszech tradycji dzielenia się opłatkiem - mówi Angello Rella. – Ale mamy swój sposób na składanie życzeń tego dnia.
Wracając z kościoła wszyscy składają sobie życzenia: nieważne czy to rodzina, sąsiedzi, czy nieznajomi. Ludzie ściskają się i przyjaźnie całują nieznajomych na ulicy. Na ulicach panuje wtedy wspaniała świąteczna atmosfera.
W żadnym domu nie może zbraknąć prezentów. Przynosi je święty Mikołaj i układa pod choinką. Dzieci przygotowują dla starca talerz z pysznościami z wigilijnego stołu.
- Rano to zawsze głowa rodziny musi wszystko zjeść, żeby dzieci wierzyły, że był u nich święty.
Następnego dnia dzieci odwiedzają najbliższą rodzinę: babcie, ciocie, wujków. Biegają od domu do domu, a w każdym miejscu dostają jakieś łakocie.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?