Zapytaliśmy Wiesława Spławskiego, mechanika samochodowego, wulkanizatora i specjalisty od akumulatorów, czy nasze auta mogą na tym ucierpieć.
– Czy jazda na włączonych światłach powoduje większe zużycie paliwa?
– To zużycie jest praktycznie nieodczuwalne. Na 100 kilometrów samochód maksymalnie spali o pół litra więcej paliwa niż zazwyczaj, kiedy jedziemy bez świateł. Za tą niewielką ilość zagwarantujemy bezpieczeństwo sobie, naszym pasażerom i innym użytkownikom drogi.
– Wielu kierowców twierdzi, że cierpi na tym akumulator.
– Bzdura! To jest mit stworzony przez taksówkarzy. Zapalone światła nie powodują skrócenia żywotności akumulatorów. Energia dostarczana jest z alternatora. Akumulator praktycznie służy tylko do rozruchu silnika.
– Co w takim razie z alternatorem? Czy wiecznie włączone światła nie spowodują jego uszkodzenia?
– Na pewno nie. Nie są one dla niego tak dużym obciążeniem.
– A co z przepalającymi się żarówkami?
– Przy włączonych światłach będą się przepalały rzadziej, niż przy wyłączonych. Należy pamiętać, że nieużywane żarówki mają mniejszą żywotność i są bardziej podatne na uszkodzenia.
– Czy są w takim razie minusy jazdy na światłach mijania? – Nie ma żadnych. Ktoś kto twierdzi, że jest to niepotrzebne i uszczupli jego kieszeń nie powinien jeździć samochodem. Nie można przecież przekładać pół litra paliwa nad ludzkie życie. Ten przepis został wprowadzony, by pomóc, a nie zaszkodzić.
Rozmawiał Andrzej Kus
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?