Plastikowe pieniądze wydaje się łatwiej

Specjaliści z Open Finance przygotowali kilka pożytecznych wskazówek, jak bezpiecznie korzystać z karty kredytowej.

Spłaćmy całość zadłużenia w następnym miesiącu

- po każdych 30 dniach używania karty, bank przysyła rozliczenie transakcji, które zawiera całkowitą wartość zadłużenia i minimalną, którą musimy spłacić. Jeśli uregulujemy cały rachunek, skorzystamy z darmowego kredytu, bo zmieścimy się w okresie bezodsetkowym, który dla większości kart wynosi ponad pięćdziesiąt dni. Jeśli w tym terminie zapłacimy tylko minimalną, wymaganą przez bank kwotę, musimy się liczyć z odsetkami, które bank dopisze do rachunku. Wybierając się na świąteczne zakupy zastanówmy się, ile możemy wydać kartą, tak by móc ją spłacić w przyszłym miesiącu. Nie wykorzystujmy do końca danego przez bank limitu kredytowego, tylko wyznaczmy swój własny.

Zamieńmy kredyt na karcie na tańszy ratalny

- wiele banków oferuje swoim klientom taką możliwość. Jeśli nie uda się spłacić całości zadłużenia od razu, można wnioskować o rozłożenie kredytu na raty. Oprocentowanie będzie niższe o kilka punktów procentowych, więc koszt odsetek nie będzie tak bolesny. Trzeba tylko sprawdzić, czy nasz bank oferuje taką możliwość. Rozłożenie zadłużenia na raty może mieć jeszcze jedną zaletę. Niektórym łatwiej spłacać konkretne, wyznaczone przez bank raty, niż samemu pilnować, by zadłużenie na karcie było coraz mniejsze.

Nie wybierajmy kartą kredytową pieniędzy z bankomatu

- z tej możliwości skorzystajmy tylko w ekstremalnych sytuacjach, kiedy natychmiast potrzebujemy gotówki i nie ma innego sposobu, by ją zdobyć. Wybierając pieniądze kartą kredytową nie jesteśmy objęty wspomnianym wcześniej okresem bezodsetkowym, więc bank od razu naliczy odsetki. Dodatkowo zapłacimy jeszcze prowizję za skorzystanie z bankomatu niezależnie od tego, czy należy do banku, który wydał kartę, czy nie.

Pilnujmy swojej karty

- nośmy ją w bezpiecznym miejscu, żeby nikt jej nie ukradł. Jeśli jednak przydarzy się taka niemiła sytuacja, to jak najszybciej zastrzeżmy kartę. Warto jest więc mieć pod ręką numer telefonu, pod którym można zastrzec kartę. Na szczęście są przepisy prawa, które chronią cię w takiej sytuacji. Jeśli przed zastrzeżeniem karty, ktoś przeprowadzi nią nieuprawnione transakcje, to my ponosimy odpowiedzialność do kwoty 150 euro. Resztę bierze na siebie bank.

Ubezpieczmy swoją kartę

- jeśli będzie trzeba pokryć z własnej kieszeni koszty nieuprawnionych transakcji na kwotę 150 euro, to wydamy na to ponad 600 zł. Jeśli nie chcemy narażać się na takie straty, możemy wykupić ubezpieczenie chroniące przed kosztami nieuprawnionych transakcji, najczęściej na kilkadziesiąt godzin przed zastrzeżeniem karty. Część banków bezpłatnie dodaje takie ubezpieczenie do kart, w innych trzeba za nie zapłacić. To zazwyczaj wydatek rzędu kilku złotych miesięcznie, ale opłaca się go ponieść. Ubezpieczenie nieuprawnionych transakcji to polisa, w którą bezwzględnie trzeba się wyposażyć, w przeciwieństwie do innych ubezpieczeń dodawanych do kart.

Korzystajmy z rabatów

- sprawdźmy czy karta daje zniżki w sklepach i punktach usługowych, a jeśli tak, to w których. Może się okazać, że w określonych miejscach zapłacimy o 5 czy 10 proc. mniej, więc warto takie rabaty wykorzystywać. Tym bardziej, że część banków w okresie przedświątecznym przygotowuje z niektórymi sklepami specjalne akcje promocyjne, gdzie zniżki mogą być większe niż zazwyczaj. Może się więc okazać, że płacąc kartą kredytową za niektóre prezenty zapłacimy mniej.

Nie dajmy się namówić na kolejną kartę

- podczas wędrówek po sklepach możemy trafić na osoby zajmujące się sprzedażą kart kredytowych. Niewykluczone, że mają do zaproponowania plastik lepszy niż ten, który mamy w portfelu. Nie podejmujmy jednak pochopnych decyzji. Czasami kartę kredytową mogą próbować wcisnąć przy okazji zakupów na raty. W niektórych sklepach kredyty ratalne powiązane są z kartami. Takie rozwiązanie wiąże się z dodatkowymi kosztami. Większość z nas kolejną kartę wrzuci do szuflady, ale jeśli jest ona aktywna, to po jakimś czasie zapłacimy za jej użytkowanie. Co więcej, nieużywana karta obciąża zdolność kredytową.

Rozsądnie wybierajmy sklepy internetowe

- karta kredytowa przydaje się do zakupów w sieci. Jeśli mają być bezpieczne, musimy pamiętać o kilku rzeczach. Nie kupujmy byle gdzie, najpierw sprawdźmy wiarygodność sklepu, w którym planujemy zrobić zakupy. Jeśli jednak będziemy mieć problemy, możemy liczyć na pomoc banku. Wystarczy poinformować go, że nie dostaliśmy towaru, za który zapłaciliśmy kartą, a bank obciąży nierzetelnego sprzedawcę taką samą kwotą, którą my musieliśmy zapłacić. W przypadku płatności internetowych ważna jest również kwestia zabezpieczeń. Płacąc kartą w internetowym sklepie musimy podać jej numer, datę ważności oraz kod zabezpieczający CVC2/CVV2, który znajduje się na rewersie karty (ostatnie 3 cyfry na pasku z podpisem). I właśnie dlatego karta powinna być przedmiotem szczególnej uwagi każdego jej użytkownika. Komplet informacji potrzebnych do zakupów w sieci znajduje się bowiem na karcie.

Pamiętajmy o przelicznikach walutowych

- atrakcyjne prezenty można znaleźć w zagranicznych sklepach. Zasady składania zamówień przez Internet będą podobne jak w przypadku krajowych sklepów. Trzeba tylko pamiętać o kosztach związanych z przewalutowaniem. Kurs kupna i sprzedaży danej waluty będzie się różnił od tego co podaje NBP, czy tego, co się dzieje na rynku walutowym. Oczywiście na naszą niekorzyść. Dodatkowym kosztem może być jeszcze prowizja za przewalutowanie. Ważna jest też waluta rozliczeniowa naszej karty. Jeśli to dolar, a my robimy zakupy w amerykańskim sklepie, poniesiemy koszt zamiany dolarów na złote. Gorzej będzie, jeśli karta rozliczana jest w euro, bo wtedy bank przeliczy wydaną kwotę z dolarów na euro, a dopiero potem na złote. Zapłacimy więc za dwie operacje przewalutowania.