Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piwo z Tivoli

tkuczynski
tkuczynski
Ulica Taubenstrasse, przy której ważono piwo Tivoli, podobnie jak browar zniknęła z mapy Szczecina. Pozostało tylko to, co kryje ziemia.

Tivoli Brauerei istniał ponad czterdzieści lat. Browar założyli Otto i Hermann Fleischer oraz fabrykanci Richard Lowenberg i Bruno Schafer jako jeden z 80 browarów, które na przełomie XIX i XX w. powstały w Szczecinie. Nazwa Tivoli wzięła się od kawiarni i ogrodu letniego, otworzonych w 1838 r. w Młynie Kuplera, który stał przy dzisiejszej ul. Ofiar Oświęcimia.

W latach siedemdziesiątych XIX w. znacznie wzrosły zarobki robotników. A to oni najchętniej odwiedzali piwiarnię. Dlatego browar z Tivoli lał się litrami. Sukcesy skłoniły właścicieli do przekształcenia browaru w spółkę akcyjną. W 1906 r. Tivoli weszło na giełdę z zawrotną ceną 1000 marek za akcję.

Osiem lat później wybuchła pierwsza wojna światowa. Po jej zakończeniu Otto Fleischer nie był w stanie sprostać konkurencji. Tym bardziej, że jego największy rywal - Rudolf Ruckfoth - był sąsiadem Tivoli. Z browarem Fleischera graniczył browar Elysium, jeden z tzw. Trzech Króli szczecińskiego browarnictwa. Elysium założone osiem lat wcześniej niż Tivoli wchodziło w skład koncernu rodziny Ruckforth, który skupiał 35 firm browarniczych z całego Pomorza. Takiej konkurencji Tivoli sprostać nie mogło. Dlatego wnuk założyciela imperium Ruckfortów, Richard, w 1920 r. wykupuje Tivoli i przyłącza do Elysium. Od tej pory piwo z warzelni Tivoli sprzedawane jest jako piwo Elysium.

Po ulicy, przy której stał Tivoli, nie ma śladu. Przestała istnieć podczas bombardowań z okresu drugiej wojny światowej. Nie zachował się także żaden budynek browaru spod adresu Taubenstrasse 4a.

- Ulica, przy której stał browar prawdopodobnie rozciągała się między dzisiejszym Manhattanem, a basenem przeciwpożarowym przy rondzie Sybiraków. Dzisiaj jest tam zielony skwer - opowiada Krzysztof Żurawski, autor książek o historii szczecińskich browarów.

Tydzień temu robotnicy szukający pod targowiskiem Manhattan zagubionego wiertła, natrafili na pozostałości po starych warzelniach. Według wstępnych ocen są to podziemia Tivoli. Nie potwierdza tego Miejski Konserwator Zabytków.

- Jeżeli są to pomieszczenia betonowe, to nie ma mowy o Tivoli - uważa Krzysztof Żurawski. - Wówczas odkryte szczątki należałoby traktować jako podziemia Elysium.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto