- Tusk, d..a, kamieni kupa! - tego typu hasła wczoraj pod urzędem wojewódzkim skandowało od kilkudziesięciu do ponad stu osób, głównie związanych z Ruchem Narodowym, żądając odwołania rządu w związku z aferą taśmową.
- Przyszedłem, żeby wyrazić swój sprzeciw przede wszystkim przeciw temu, jak bohaterowie afery taśmowej wyrażali się o Polsce, o Polakach - mówi Adrian Bartoś. - To wstyd i hańba. Jako Polak wstydzę się za to, że rządzą mną tacy ludzie. Nie chcę, żeby decydowali o mnie. Chcę natychmiastowej dymisji tego rządu.
Rząd na bruk, bruk na rząd! Wszystkich nas nie zamkniecie!- krzyczeli uczestnicy pikiety.
Na jednym z transparentów, które ze sobą przynieśli, czytamy: "Dziś przychodzi czas, by każdy się określił, kto Polak, kto katolik, a kto tylko szkodnik". W pikiecie w większości uczestniczyli działacze i sympatycy organizacji związanych z Ruchem Narodowym, Młodzieżą Wszechpolską, Obozem Narodowo-Radykalnym. - Idzie zmiana na lepsze, wy jesteście tego dowodem! - przemawiał do pikietujących Bartłomiej Ilcewicz z RN i Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana.
- Ten rząd musi odejść jak najszybciej i ustąpić miejsca rządowi technicznemu - mówi Sylwester Chruszcz z Ruchu Narodowego. Zapytany o to, czy hasło "bruk na rząd" trzeba rozumieć dosłownie i narodowcy ruszą na Warszawę, odpowiedział: - Sytuacja jest dynamiczna.
Pikieta nie została wcześniej zgłoszona. Po wydarzeniu policjanci spisali jego uczestników.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?