Pieniądze są ważniejsze od naszego zdrowia?

Kolejne zachorowania na nową grypę powodują panikę wśród mieszkańców naszego miasta. Jeszcze przed potwierdzeniem pierwszego przypadku w naszym regionie, z aptek znikały maseczki ochronne i leki przeciwgrypowe.

Szczepionki na grypę sezonową zostały wyprzedane w pierwszej połowie listopada. Do lekarzy zgłasza się także coraz więcej chorych. Przychodzą głównie z infekcjami górnych dróg oddechowych.

Większość z nich chciałaby, aby lekarze wykonali badania, które mogą wykluczyć wirusa A/H1N1. Niestety, lekarze niechętnie kierują na badanie. Powód? Muszą za nie zapłacić.

- Wykonanie testu kosztuje około 350 zł - mówi Renata Opiela, rzecznik wojewódzkiego sanepidu. - Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje tych badań. Lekarz musi zapłacić za nie sam.

Każdy z lekarzy rodzinnych otrzymuje co miesiąc pewną pulę pieniędzy. Jest ona zależna od liczby pacjentów, którzy u lekarza się zarejestrowali. Za każde skierowanie chorego na badania nierefundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia lekarz musi zapłacić z własnej kieszeni. W efekcie, na koniec miesiąca zostanie mu mniej pieniędzy. To oznacza nie tylko, że mniej zarobi, ale również – że nie będzie miał funduszy na inne badania swoich pacjentów, za które również sam musi zapłacić.

- Lekarzom po prostu nie opłaca się wysyłać nas na badania - ocenia Katarzyna Jezierska z Golęcina. - Wielokrotnie przy różnych infekcjach, mimo moich próśb, nie kierowano mnie na badanie, które mogłoby pomóc w doborze leków. Boję się, że gdybym zachorowała na nową grypę, lekarz także nie wysłałby mnie na badanie i mogłoby się to skończyć dla mnie tragicznie.

W Szczecinie do tej pory stwierdzono cztery przypadki osób zarażonych wirusem A/H1N1. Trzy z nich to pacjenci, którzy leczą się w szpitalu przy ul. Arkońskiej. Chorymi są kobiety ze Szczecina. Stan jednej z nich lekarze oceniają jako średniociężki. Stan pozostałych pacjentek jest stabilny.

Kolejna osoba zarażona wirusem nowej grypy przebywa w szpitalu przy Unii Lubelskiej. Jest to młoda mama. Została przyjęta do szpitala we wtorek z ciężkim zapaleniem płuc. Kobieta była w ciąży. Na szczęście badania nie potwierdziły obecności wirusa u urodzonego przez pacjentkę dziecka. Obecnie kobieta przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jej stan jest stabilny.