Zamknięcie lokalu jest podyktowane kłopotami zdrowotnymi właściciela.
- Codzienny stres związany z funkcjonowaniem Petit w tych nie łatwych czasach, wysiłek i praca nad jego istnieniem odbiły się na moim samopoczuciu – czytamy w pożegnalnym poście Raymonda Le Roch. - Coraz częściej przekonywałem się, że moja miłość i wynikające z niej zaangażowanie do tworzenia tego lokalu zaczynały stać w sprzeczności z tym co najcenniejsze; moim zdrowiem.
Petit Paris wyróżniało się typowo francuskim klimatem, przywodziło na myśl ciasne paryskie uliczki. Każdy stolik, krzesło czy dzbanek były niepowtarzalne i różniły się od siebie.
Goście mogli oglądać przedmioty związane z Francją prezentowane na ścianach i półkach oraz spróbować rzadko dostępnych w naszym mieście piw i przekąsek.
- Za kilka dni nie będzie mnie już w Polsce, chciałbym Wam wszystkim podziękować za te wspaniałe lata w Szczecinie, za waszą obecność w moim Petit Paris – pisze Raymond Le Roch.- Było dla mnie zaszczytem pracować dla Was!
Bywalcy lokalu ze smutkiem przyjęli tę wiadomość.
- Bardzo szkoda, to było miejsce, które znali wszyscy, gdzie zaczęły się najlepsze lata mojego życia. Ale takie poważne decyzje na pewno nie są kaprysem, więc wszyscy rozumieją. Życzymy powodzenia :) - to tylko jeden z wielu wzruszających komentarzy pod wpisem Raymonda Le Roch.
Właściciel Petit Paris po wieli latach spędzonych w naszym kraju pisze, że "jesteśmy cudownym narodem, otwartym i tolerancyjnym...".
- Pozwolę sobie w tym miejscu powiedzieć, że Wy, Polacy nie macie żadnych powodów do kompleksów. Jesteście cudownym narodem, otwartym i tolerancyjnym... - pisze dalej Raymonda Le Roch. Nie uda się Was zrozumieć, jeśli nie pozna się waszej przeszłości, w której mimo wszystko i zawsze Polska i polskość walczy z podniesioną głową. Nie znam żadnego kraju w Europie, który miałby tak trudną historię. Jestem pod wielkim wrażeniem waszej siły i serca! Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko, w głębi duszy chcę wrócić spokojniejszy, mocniejszy i znowu pracować dla Was.
- To nie jest prawda! Nie można nas tak zostawiać... - odpowiedziała Agnieszka.
- Przepraszamy. Ale to nie jest pożegnanie. Mówimy do zobaczenia :-) - przeczytała w odpowiedzi.
Moi drodzy!Przyjaciele, goście Petit Paris ; stali bywalcy i Ci z Was, którzy w progi mojej knajpki zawitali całkiem...
Posted by Petit Paris on 27 grudnia 2015
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?