Anna S. oprócz zadośćuczynienia musiała opłacić koszta procesowe. Kobieta złożyła apelację. Za nami pierwsza rozprawa.
Mecenas Jerzy Nowicki, który reprezentuje Annę S., argumentował dziś, że słowo "pedał" nie jest obraźliwym. Powoływał się przy tym na opinie dwóch profesorów językoznawstwa - Włodzimierza Gruszczyńskiego oraz Jerzego Bralczyka.
Językoznawcy mieli jakoby powiedzieć na antenie jednej ze stacji telewizyjnych, że "pedał" nie jest określeniem obraźliwym. Mecenas Jerzy Nowicki twierdził również, że słowo to funkcjonuje w powszechnym obiegu i używają go nawet dzieci.
- Nie zgadzam się z tym, dla mnie słowa te są obelżywe, naruszają moje dobra osobiste - powiedział po rozprawie Ryszard Giersz. - Powoływanie się na dwóch językoznawców jest nieuzasadnione, warto przywołać również inne opinie.
Ryszard Giersz twierdził również, że pomimo poprzedniego wyroku szykany w jego stronę nie ustały.
- Mam nadzieję, że kara ta spowoduje, że kobieta się uspokoi i skończą się wyzwiska. Jesteśmy sąsiadami, a sąsiad z sąsiadem powinien żyć w zgodzie - komentował.
Anna S. nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Powiedziała tylko, że jest niewinna. Następna rozprawa 4 lutego.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?