Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. – W środę około godziny 15 jechałam tramwajem linii 8 z Gumieniec na Bramę Portową- relacjonuje pani Ewelina, która była świadkiem zdarzenia. - Po drodze do tramwaju wsiadł chłopiec z rowerem. Nagle usłyszałam: ''proszę przygotować bilety do kontroli''.
Okazało się, że chłopiec nie miał biletu i poprosił kontrolera o ot , czy może wysiąść z wagonu. Było widać, że chłopiec jest przerażony. Kontroler nie zgodził się.
- Zaczął szarpać się z chłopcem – mówi nasza czytelniczka. - Ludzie zaczęli reagować, krzyczeć na kanara, żeby nie szarpał dziecka, ale nie poskutkowało. Kanar był bardzo gruby i wysoki, więc każdy bał się interweniować.
Chłopiec krzyczał, że chce wysiąść, ale mężczyzna nie chciał mu oddać roweru. Z relacji naszej Czytelniczki wynika, że pasażerowie byli w szoku.
- Kanar zachował się skandalicznie, na Placu Kościuszki z tramwaju wysiadła dziewczyna i stanęła w drzwiach żeby tramwaj nie mógł ruszyć i zadzwoniła po policję – opowiada o zdarzeniu kobieta. - Mimo to kanar nie puścił nastolatka, przygniatał go do szyby i szarpał się z nim o rower. Chłopiec był przerażony.
Interweniowała policja. Według relacji świadków radiowóz stanął na torach. Kontroler zostawił chłopca i wybiegł się tłumaczyć.
- To jest po prostu skandal, jak można tak potraktować dziecko – komentuje zdarzenie pani Ewelina. - Do tego widziałam tego samego kanara po godz. 18 wsiadającego do tramwaju na Bramie Portowej. Dziwi mnie to, że nie został zatrzymany za taki występek. Jak tak można?!
Policja potwierdza, że doszło do interwencji podczas awantury ulicznej w miejscu, o którym mówiła nasza Czytelniczka. Policjanci jednak nie doprowadzili uczestników zdarzenia do komisariatu.
O wytłumaczenie zajścia poprosiliśmy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego.
- Zgodnie z wyjaśnieniem złożonym przez pracownika o numerze służbowym 090 okoliczności zdarzenia wyglądały zupełnie inaczej niż te przedstawione w piśmie przesłanym przez anonimową pasażerkę - mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska, rzecznik ZDiTM.
W dniu 18 maja, w tramwaju linii numer 8 bis, na odcinku „Cmentarz Centralny – Osiedle Akademickie” w/w kontroler ujawnił dwóch pasażerów podróżujących bez biletu. Jednym z nich był chłopak z rowerem. Pasażer ten nie uiścił ani opłaty osobowej, ani bagażowej.
Pracownik ZD i TM rozpoczął wypisywanie wezwania najpierw pasażerowi, który roweru nie posiadał. W tym czasie tramwaj dojechał do przystanku i kiedy otworzyły się drzwi jeden z panów próbował uciec z pojazdu. Kontroler uniemożliwił mu to poprzez zablokowanie roweru. Pracownik ten nie dotykał, ani nie szarpał pasażera. Prosił go o uspokojenie się, co nie przynosiło żadnego skutku. To pasażer cały czas szarpał rower chcąc opuścić tramwaj wraz z bagażem.
Kiedy pojazd dojechał do przystanku następnego – „Plac Kościuszki” – drugi pasażer jadący bez biletu skorzystał z zamieszania i uciekł z tramwaju. Drugi pasażer cały czas próbował wyszarpać rower, a w momencie zamykania drzwi blokował je. Ponieważ pasażerowie zaczęli się denerwować, że pojazd nie rusza, a pasażer swoim zachowaniem stwarzał nie tylko zagrożenie dla siebie, ale także dla innych osób o zajściu powiadomiony został nadzór ruchu ZDiTM, a potem policja.
Podczas całego zajścia jeszcze dwóch innych podróżnych próbowało pomóc pasażerowi uciec z pojazdu. Dodatkowo inna pasażerka, której drugi z kontrolerów wystawił wezwanie do zapłaty z tytułu przejazdu bez ważnego biletu, pomagała w blokowaniu drzwi.
Po przyjeździe policji pasażer został wyprowadzony z pojazdu i doprowadzony do radiowozu. Tam ustalono jego dane osobowo – adresowe i wystawiono dwa wezwania do zapłaty (za brak biletu osobowego i brak biletu na bagaż).
Podczas całego zajścia w tramwaju pasażer krzyczał, że ma 13 lat, co okazało się nieprawdą, ponieważ w kwietniu skończył lat 15. Jedyną osobą agresywną był właśnie pasażer, który nie tylko próbował siłą opuścić pojazd chcąc uniknąć konsekwencji przejazdu bez ważnego biletu, ale wyszarpując rower stwarzał zagrożenie dla siebie i znajdujących się w pobliżu pasażerów, a blokując wraz z innymi osobami drzwi powodował opóźnienie pojazdu.
Zgodnie ze zmianami do Ustawy prawo przewozowe przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona ma prawo w razie niezapłacenia należności i nieokazania dokumentu – ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce policji lub innych organów porządkowych, które mają zgodnie z przepisami prawo zatrzymania podróżnego i podjęcia czynności zmierzających do ustalenia jego tożsamości (art. 33a, punkt 7).
Jednocześnie do czasu przybycia funkcjonariusza Policji lub innych organów porządkowych, podróżny obowiązany jest pozostać w miejscu przeprowadzania kontroli albo w innym wskazanym przez przewoźnika lub organizatora publicznego transportu zbiorowego albo osobę przez niego upoważnioną (art. 33a, punkt 8).
- Pragnę zauważyć, że przybyli na miejsce policjanci nie znaleźli podstaw do stwierdzenia, że pracownicy ZD i TM dopuścili się jakiegokolwiek nadużycia, czy złamania prawa - mówi Marta Kwiecień - Zwierzyńska. - Do dnia dzisiejszego nie wpłynęła również żadna skarga rodziców pasażera. Nadmieniam, że pasażer ma jeszcze jedną nieuregulowaną sprawę.
Zobacz też: Jeden dzień z życia kontrolera ZDiTM: „Ty k…!, ty sz…!” |
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?