Pasażer: Kontrolerzy krzyczeli, szarpali i chcieli pieniędzy

Do redakcji zgłosił się pasażer, który od trzech lat mieszka w Szczecinie i minimum dwa razy dziennie korzysta z komunikacji miejskiej. 4 grudnia ok. godziny 10.30 w tramwaju linii 12 jadącym w kierunku Dworca Niebuszewo doszło do niezbyt przyjemnej dla Czytelnika kontroli biletów.

– Na pl. Grunwaldzkim weszło trzech kontrolerów, a ja miałem wysiąść przystanek dalej, na pl. Rodła – tłumaczy pan Sławomir (nazwisko do wiadomości redakcji). – Kontrolerzy po zamknięciu drzwi od razu wyjęli legitymacje i podeszli do mnie. Zawsze kupuje dziesięciodobowy bilet na przejazdy, więc go schowałem kilka dni wcześniej i nie mogłem znaleźć.

Jak mówi pasażer, jeden z kontrolerów od razu wziął go za gapowicza, nakazał mu okazanie dowodu osobistego. Kiedy pan Sławomir oznajmił, że ma bilet i musi wysiąść na pl. Rodła kontroler nie chciał wyjść razem z nim. Zatarasował mu drogę i zaczął krzyczeć oraz szarpać pasażera. W międzyczasie na pomoc przybiegło kolejnych dwóch kontrolerów, którzy biegnąc popchnęli jeszcze po drodze starszego mężczyznę.

– Jeden z kontrolerów zaczął wykrzykiwać, że mam mu dać dowód osobisty albo 160 złotych – twierdzi Czytelnik. – Jak można publicznie żądać od pasażera łapówki, tego nie rozumiem. Zachowanie kontrolerów jest niedopuszczalne. Za przetrzymanie niewinnego człowieka w tramwaju powinni zostać ukarani.

Czytelnik sprawę zgłosił na policję oraz do prokuratury. Dodatkowo oficjalna skarga wpłynęła także do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.

– Oczywiście w takim przypadku przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające – relacjonuje Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM. – W momencie, kiedy sprawa zostanie wyjaśniona ustosunkujemy się do zachowania naszych kontrolerów.

Czytaj też:

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook