Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Około stu "usterek" w projekcie przebudowy opery. Stracimy 41 mln zł dofinansowania?

Redakcja MM
Redakcja MM
Około sto "usterek" w projekcie przebudowy Opery na Zamku. Stracimy 41 mln zł dofinansowania?
Około sto "usterek" w projekcie przebudowy Opery na Zamku. Stracimy 41 mln zł dofinansowania? Sebastian Wołosz
Remont Opery na Zamku miał kosztować 67 mln zł. Z powodu zamieszania urząd marszałkowski może stracić 41 mln zł dofinansowania.

Marek Rudnicki
[email protected]

Remont Opery powinien zakończyć się do 2014 roku, ale może do tego nie dojść. A to za sprawą kłopotów z realizacją pierwszego z trzech etapów remontu. Jeśli tak by się stało, urząd marszałkowski, któremu podlega Opera i który wyasygnował środki na jej remont, straci 41 mln zł dofinansowania unijnego.

Skąd ten ambaras? Realizację pierwszego etapu zaprojektowała jedna firma, a inna ją wykonuje (przy kolejnych zdecydowano się już na formułę - zaprojektuj i sam wybuduj). Finał jest taki, że wielu elementów projektu, wykonawca nie jest w stanie zrealizować.

- Przykładem może być zaprojektowane usunięcie belki podstropowej w sali koncertowej, choć nie zostało poparte żadnymi ekspertyzami - wyjaśnia Kinga Konieczny, rzecznik prasowy Opery na Zamku. - Wykonawca odmówił jej usunięcia ze względów bezpieczeństwa.

Tego typu usterek jest według Opery około stu. Te drobniejsze wykonawca sam koryguje, natomiast te większego kalibru wymagają przeprojektowania przez autorów czyli konsorcjum firm MXL4 architekci Norbert Białek oraz Media Stadion.

Inny przykład, to lokalizacja schodów w hollu głównym wejściowym. Architekci zaprojektowali bardzo oryginalną lekką konstrukcję, jakby zawieszoną w przestrzeni, idącą po skosie do ścian holu.

- Na etapie realizacji okazało się, że projektanci nie zauważyli, że schody kolidują z główną belką spinającą ściany nośne i że nie da się tej belki usunąć - wyjaśnia Kinga Konieczny. - Tym samym otrzymaliśmy zwyczajne schody, w żaden sposób nie podobne do tych z koncepcji konkursowej, choć za takie właśnie zapłaciliśmy.

Od czerwca już trwa wymiana pism. Opera żąda przeprojektowania, architekci tego nie robią. Jedno tylko się zmienia. Opera nalicza projektantom każdego dnia 11 tysiecy zł kary umownej. Kwota ta już przekroczyła 2 mln zł, które konsorcjum otrzymało za swój projekt.

- Bez względu na to, czy teraz projektanci wniosą poprawki czy nie, naliczone już kary muszą zapłacić - uważa Konieczny. - Naliczonych kar nie możemy już cofnć.

Opera, wobec braku reakcji architektów zamierza sprawę wnieść do sądu.

- Prawdopodobnie uczynimy to jeszcze w tym miesiącu - przyznaje Konieczny.

A co na to architekci? Próbowaliśmy skontaktować się arch. Norbertem Białkiem, szefem MXL4, ale e-mail pozostał bez odpowiedzi. Sekretarka w biurze na pytanie o możliwość skontaktowania się z szefem stwierdziła jedynie:

- Nie jestem upoważniona do udzielania informacji, przepraszam, muszę pracować... - po czym odłożyła słuchawkę.

Więcej o remoncie Opery na Zamku w Szczecinie:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto