MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ofiara szykan?

tkuczynski
tkuczynski
15-letni Miłosz twierdzi, że był bity i nękany a jego koledzy, że to on terroryzował klasę.

Wpiątek uczeń Gimnazjum nr 23 przyszedł do Komendanta Miejskiego Policji. Skarżył się, że jest prześladowany przez rówieśników z klasy i prosił o pomoc. Od trzech tygodni nie chodzi do szkoły, bo jak powiedział, „boi się tam pojawić”. Dodał, że kiedy chciał wejść na lekcję, nie został wpuszczony przez kolegów.

– To nieprawda, że on był prześladowany, my byliśmy przez niego terroryzowani – twierdzi koleżanka Miłosza.

Dziewczyna zna chłopca od 9 lat. Według niej, już od początku nauki były z nim problemy. –Wygląda jak normalny nastolatek, ale jest trochę dziwny, napastliwy, zawsze stara się być w centrum uwagi –mówi. – Próbowaliśmy do niego dotrzeć, ale bezskutecznie. Każde nasze podejście odbierał jako atak.

Z jej relacji wynika również, że z powodu Miłosza w szkole wielokrotnie były organizowane zebrania rodziców jego koleżanek i kolegów z wychowawcą

– Ciągle to my musieliśmy się dostosowywać. On mógł kogoś uderzyć, jego nikt nie mógł tknąć. Zaraz pojawiała się w szkole jego mama i robiła aferę – dodaje.

Rodzice twierdzą, że mama Miłosza „nachodziła” ich domy.

– Do mnie wydzwaniała, że mój syn popchnął Miłosza, odpowiedziałam jej, że jej syn opluł mojego, to do niej nie dzwoniłam i nie robiłam z tego afery w szkole – mówi matka jednego z uczniów.

Także pracownicy szkoły twierdzą, że chłopiec stwarzał problemy.

– To najtrudniejszy przypadek, z jakim się zetknęłam w czasie 29 lat mojej pracy – mówi Dorota Bączyk, była wychowawczyni Miłosza. – Największy problem jest z jego mamą. Ona z byle powodu pojawiała się w szkole i zawsze twierdziła, że jej synowi dzieje się krzywda.

Nauczyciele i pedagodzy szukali rozwiązania problemu.

– Proponowaliśmy spotkanie ze specjalistą –mówi AnnaOtachel, pedagog szkolny. – Mama Miłosza nie chciała nawet słyszeć o psychologu czy psychiatrze, nie można było z nią się w żaden sposób porozumieć.

Dyrekcja o całej sprawie informowała kuratorium, prosiła także o radę specjalistów z poradni pedagogiczno-psychologicznych.

– Naprawdę chcieliśmy pomóc temu chłopcu – mówi Beata Wierzba, dyrektor gimnazjum. – Niestety, jego mama nie chciała się zgodzić na żadne proponowanie przez nas rozwiązanie. To prawda, że Miłosz ma jakieś konflikty z kolegami, że jest niedostosowany społecznie, ale nie ma mowy o gnębieniu i prześladowaniu.

Pracownicy szkoły, uczniowie oraz ich rodzice są bardzo poruszeni całą sprawą. Twierdzą, że media „ją rozdmuchały” i „przekłamały fakty”, że problem leży po stronie mamy Miłosza. Niestety nie udało się nam z nią porozmawiać. Jak twierdzi podkom. Katarzyna Legan z Komendy Miejskiej Policji, ani ona ani jej syn nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Konflikt rozstrzygnie sąd rodzinny.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto