Odnowiona aleja przy pl. Żołnierza to utrapienie dla wielbicieli dwóch kółek

Łukasz Godziński
[email protected]

Chodzi o fragmenty ścieżki przy zegarze słonecznym i tzw. wyspie. Czerwona kostka przy zegarze na pierwszy rzut oka wygląda estetycznie i nowocześnie. Te wrażenia rozwiewają się jeśli tylko podejdziemy bliżej.

Skręty w prawo i w lewo na ścieżce i sąsiedniej wyspie maja bardzo wąski promień skrętu. Dodatkowo najazd na ścieżkę przy zegarze ma garba.

– Dajcie spokój, przecież tak nie może być – mówi Andrzej Cyrlicki, którego spotkaliśmy, gdy jechał rowerem do córki. – Ledwo skończyli pracę, a to nadaję się znowu do roboty.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z miejskim oficerem rowerowym Tomaszem Logą.

– Faktycznie problem na tym odcinku jest. Skręt jest zbyt ostry, ponadto krawężnik na „wyspie” umiejscowiony jest w taki sposób, że można się przez niego po prostu przewrócić, np. jeśli jedziemy od strony Zamku – przyznaje nam rację Tomasz Loga.

Oprócz ścieżki poprawy wymaga też oznakowanie, którego na alei zwyczajnie nikt nie ustawił. Najgorzej jest, kiedy jedziemy rowerem aleją w kierunku Zamku i zbliżamy się do zegara i świateł.

Kierowcy stojący na lewoskręcie w kierunku ul. Matejki nie widzą znaku przecinającej jezdnię ścieżki rowerowej. Dlaczego? Bo go po prostu nie ma.

– W tym miejscu nie ma też świateł dla rowerzystów. Teoretycznie możemy rowerem wjechać na jezdnię przy zielonym świetle dla samochodów, jadących od strony pl. Żołnierza. To bardzo niebezpieczne – wyjaśnia Tomasz Loga.

Oficer rowerowy dodaje, że w sprawie rażących błędów na ścieżce będzie interweniował zarówno w magistracie, jak i u wykonawcy. Do sprawy ścieżki jeszcze wrócimy.

To najniebezpieczniejsze miejsce dla rowerzystów na odnowionej alei. W tym miejscu rowerzyści muszą uważać na nadjeżdżające na zielonym świetle pojazdy od strony pl. Żołnierza.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook