To oświadczenie może być kluczowe przy wydawaniu wyroku. Proces Mariusza S. powoli zbliża się do końca. Mężczyzna był już kilka razy skazywany na dożywocie. Raz nawet prawomocnie. Wszystkie wyroki uchylono. Prawie 10-lat temu 12-letnia Maga została zgwałcona i zamordowana.
Mariusz S. obciążają dwa dowody. Pierwsze zeznania w którym przyznał się do winy oraz ślad jego kciuka znaleziony na ramieniu dziewczynki. Badanie śladu przeprowadzono w 2008r. w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie. Eksperci znaleźli DNA męskiego rodu S., choć bez wskazania konkretnej osoby. Okazało się jednak, że ojciec i brat oskarżonego mają alibi. Dlatego zarzuty usłyszał podejrzany. Ślad został już zużyty i nie można go ponownie zbadać.
To sprytnie wykorzystują obrońcy S. W poniedziałek ujawnili, że w 2008 r. Pracownia Genetyki Sądowej ówczesnej Akademii Medycznej w Szczecinie nie miała atestu Towarzystwa Medycyny Sądowej i Kryminologii. To według obrońców powinno przekreślić ten dowód.
Wczoraj w specjalnym oświadczeniu odpowiedziała prokuratura. Według niej pracownia genetyki miała w 2008 r. trzy międzynarodowe atesty dopuszczające badania DNA.
- Pracownia Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie w 2008 roku posiadała 3 międzynarodowe certyfikaty weryfikujące wiarygodność badań genetycznych i była uprawniona do wykonywania sądowych badań DNA. Wszystkie aparaty i odczynniki użyte do badań posiadały potwierdzenie do wykonywania badań. Brak atestu Towarzystwa Medycyny Sądowej i Kryminologii nie pozbawia dowodu z przeprowadzonych w toku śledztwa badań waloru wiarygodności i fachowości. W świetle obowiązujących przepisów procedury karnej nie powoduje, że może być on uznany za wadliwy, bądź przeprowadzony przez podmiot do tego nieuprawniony - tłumaczy prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Adwokaci nie rezygnują i chcą, aby na następnej rozprawie świadkiem był prof. Ryszard Pawłowski Z Gdańska, jeden z najlepszych ekspertów badań DNA. W 2004r. gdański Zakład Medycyny Sądowej badał ślad na ciele Magdy i eksperci nic nie znaleźli.
Adwokaci chcą zbić jeszcze jeden dowód prokuratury. Podważają przesłuchanie na którym Mariusz S. przyznał się do winy. Oskarżony twierdzi, że policjanci siłą zmusili go do wyjaśnień. Policjanci zaprzeczają.
Kolejna rozprawa za miesiąc. Wtedy też sąd może zakończyć proces.
Mariusz Parkitny
Zabójstwo 12-letniej Magdy z Wielgowa. Czytaj więcej:
- Przełom podczas procesu w sprawie zabójstwa Magdy z Wilegowa? Adwokaci szykują niespodziankę
- Zabójstwo 12-letniej Magdy z Wielgowa. Obronił "Inkasenta". Obroni Mariusza S.?**
- Zbrodnia z Wielgowa znów na wokandzie. Zaczęło się od awantury
- Sąd: Mariusz S. siedem lat temu zgwałcił i zabił 12-letnią dziewczynkę. Dziś usłyszał wyrok
- Sąd: To on zabił 12-letnią Magdę. Dostał dożywocie
- Pięć lat od śmierci Magdy: "Nie wybaczymy"
- Przepraszał rodzinę, teraz nie przyznaje się (MoDO)
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?