Dzięki temu urządzeniu można z dużą dokładnością zlokalizować guzy mózgu lub inne ogniska chorobowe. Wykorzystuje się do tego specjalne znaczniki przyklejane do głowy, detektor, który widzi kamera.
Wszystko nałożone jest na obraz tomografii i rezonansu i wyświetlane na dwóch ekranach.
- Nie ma idealnej maszyny, która celowałaby dosłownie co do dziesiątej części milimetra w jakiś punkt, zawsze istnieje element błędu. W poprzedniej nawigacji ten element błędu był dość duży. W tym nowym sprzęcie element błędu trafienia w punkt jest prawie wyeliminowany - mówi prof. dr hab. n. med. Jan Ślósarek, specjalista neurochirurgii i neurotraumatologii szpitala przy ul. Arkońskiej. - Dzięki temu urządzeniu można zdiagnozować guzy głęboko położone mózgu, można do nich trafić od razu przez jedno nakłucie i pobrać biopsję. Jedno nakłucie zamiast bardziej inwazyjnych metod kaleczących mózg.
Przy usuwaniu guzów nawigacja daje możliwość określenia miejsca na czaszce, w którym należy przystąpić do operacji, by usunąć go najkrótszą drogą. Dzięki niej można także określić, czy po operacji guz został całkowicie usunięty.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?