Maciej Pieczyński
[email protected]
Po tym, jak jakis czas temu sprawę dewastacji nagłośnił bloger Paweł Krzych, urzędowo problemem zajął się Arkadiusz Marchewka, radny szczeciński. Złożył w tej sprawie interpelację do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Szczecin. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego został zobowiązany do naprawy szkód i zamontowania w tym miejscu monitoringu.
Radny Marchewka informację o złożeniu interpelacji umieścił na swoim profilu na Facebooku. Jednak odzew wcale nie był jednoznacznie pozytywny.
- Każde przejście podziemne jest atrakcją dla wszelkiego rodzaju patologii - komentuje Damian Lachowski. - Tu nie pomoże monitoring, tu pomoże myślenie i nie spychanie ludzi, a szczególnie dzieci, jak w tym przypadku, pod ziemię. Aczkolwiek dobrze, że kogoś to ruszyło - dodaje.
- Tego po prostu nie można projektować i budować! - stwierdza z kolei Joanna Bylińska. - W Niemczech takie potworki zasypują, bo są społecznie niebezpieczne.
Głosów przeciwnych z założenia idei budowania przejść podziemnych pojawiło się na profilu Arkadiusza Marchewki więcej.
- Trzeba myśleć przy projektowaniu miasta, a nie uprawiać potem szopki dobrego wujka - komentuje Andrzej Łazowski. - Kto projektuje takie tunele?! W nocy aż strach tam wejść.
W toku dyskusji o dewastacji przejścia podziemnego zakwestionowany został nie tylko sens jego budowy, ale i dobra wola władz miasta.
- Panie radny, gratuluję optymistycznego podejścia do problemu - ironizuje Maria Jolanta Myśliwiec, zwracając się do Arkadiusza Marchewki. Przypomina też: - Rada osiedla Arkońskie-Niemierzyn, a więc MIESZKAŃCY OSIEDLA juź na etapie pierwszych przygotowań projektu budowy obwodnicy, była przeciwna budowie tego przejścia podziemnego! Proponowaliśmy kładkę. Następnie zapewniano nas, że jest przygotowany projekty monitoringu, który będzie gotowy w momencie otwarcia przejścia. Na wizje lokalne przyjeżdżali też radni z naszego okręgu. Dla nas nie jest stan obecny zaskoczeniem, a to, że będzie oświetlenie (przez krótki czas!) nie zmienia faktu, że ja po zmroku z tego przejścia bym nie skorzystała. I innym też nie radzę.
Pojawił się też pomysł na to, jak okiełznać żywioł niszczących ściany przejścia podziemnego (pseudo)artystów.
- Tu by pomogła legalna ściana, czyli graffiti, a nie bohomazy - uważa Patryk Wołczyński. - Na przykład cała ściana pomalowana tematycznie, tak, aby przechodzień poczuł się jak w akwarium czy w kosmosie.
Arkadiusz Marchewka podchwycił pomysł i zapewnił, że "przekaże go decydentom".
Budowa S6 za węzłem Bożepole Wielkie postępuje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?