Nie było zlecenia, nie ma roboty

Nowa nawierzchnia polepszyła standard jazdy i sam wygląd ulicy Wiszesława.

Jednak nie naprawiła żadnego z braków o których pisał von sadow w artykułach Interwencje MM : „Pułapka na kierowców” i „Tak mało potrzeba aby zmienić tak wiele”. Nie poszerzono zawężenia jezdni na rogu ulic Wiszesława i Strzałowska nie uzupełniono nawierzchni bitumicznej naprzeciwko fryzjera na ul Wiszesława.

Nie dziwię się robotnikom, którzy nie mieli zlecenia na te prace, dziwię się kierownictwu robót, które nie zgłosiło poszerzenia zakresu prac, aby za jednym podejściem (ściągnięciem sprzętu i robotników) wykonać na gotowo odcinek drogi (ulicy). Zawinił przed wszystkim brak koordynacji prac urzędników odpowiedzialnych za prace remontowe ulic (chyba nikt nie wyjechał w teren).

Von sadow napisał, że czasem tak mało potrzeba, aby zmienić tak wiele, ale to jest chyba niemożliwe w naszej szczecińskiej rzeczywistości i od razu widać podejście urzędników miejskich do kompleksowego planowania robót. Brakuje osobistego sprawdzenia w terenie zakresu robót, brakuje trochę odpowiedzialności, za to co się robi i za co się bierze nasze pieniądze z podatków..