Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet po śmierci można pomóc

Anna Folkman
Anna Folkman
Po przeszczepie mogą wrócić do szkoły, podjąć pracę, prowadzić w miarę normalne życie.

Nie muszą już chodzić na uciążliwe dializy, więc ich miejsce mogą zająć inni chorzy. Z transplantacji płyną same korzyści. Nikt nic nie traci. Wystarczy powiedzieć "tak".
Zespoły transplantacyjne Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego przy ul. Arkońskiej oraz Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 na Pomorzanach w Szczecinie pobierają w ciągu roku około140 nerek. W całej Polsce pobiera się ich ok. 900. Nasze województwo przoduje w tym zakresie, pokazując tym samym, jak słabo jest w innych regionach i jak wiele narządów się marnuje. Znajdujemy się także w europejskiej czołówce.
Gdyby nie dializa, nie byłoby transplantacji - umożliwiła ona z czasem wykonywanie przeszczepów nerek.

- Na razie jednak nie przeznacza się na to tylu funduszy ile powinno - zauważa doc. Krzysztof Dziewanowski, ordynator Oddziału Dializ i Nefrologii w S. P. W. S. Z. od 6 lat, specjalista nefrologii i transplantologii klinicznej. Sztuczne nerki, które po trzech latach powinny zostać skasowane, działają u nas często dwa razy dłużej. Sami szukamy sponsorów, gdyż znacznym ograniczeniem dla dalszego rozwoju są pieniądze. Transplantolodzy to elita w medycynie. W Szczecinie mamy również warunki do przeszczepiania serca czy szpiku. Mamy potencjał.
Jak zauważa prof. dr hab. n. med. Marek Ostrowski, ostatnio zmienił się sposób finansowania. Teraz pieniądze przekazuje Narodowy Fundusz Zdrowia, a poprzednio robiło to Ministerstwo Zdrowia.

- W porównaniu do innych procedur, jakie są wykonywane poprzez oddziały chirurgiczne, przeszczepy nie są źle wyceniane - mówi prof. Marek Ostrowski Wojewódzki Konsultant ds. Transplantologii. - Oczywiście w porównaniu z innymi krajami są to sumy znacznie mniejsze. Przeszczep nerki w Niemczech wycenia się na 35 tys. euro, u nas na 10 tys. euro. Jednak należy pamiętać, że np. koszty, jakie ponosi szpital u nas są niższe. Mimo to procedura jest taka sama, standardy także, korzystamy z tych samych leków i mamy równie dobrych specjalistów.

W przypadku osoby zmarłej śmiercią mózgową powinno się rozważyć możliwość pobrania narządów. Polska "Ustawa Transplantacyjna" zakłada tak zwaną zgodę domniemaną. Jeśli dana osoba nie zgłosiła za życia swojego sprzeciwu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów lub w innej formie, można podjąć decyzję o pobraniu narządów. O fakcie tym powiadamia się osoby najbliższe zmarłemu.
By zdeklarować swoją wolę i chęć oddania narządów należy przede wszystkim wcześniej porozmawiać na ten temat ze swoją rodziną. Warto też wypełnić specjalną kartę dawcy i nosić ją przy sobie. "Oświadczenie woli" można pobrać ze strony internetowej www.poltransplant.org.pl w zakładce ulotki.

- Nie jest to oczywiście, żaden oficjalny dokument, ale świadczy o woli zmarłego - dodaje prof. Marek Ostrowski. -Ważną rolę odgrywa rozmowa z rodziną, którą prowadzić powinien doświadczony lekarz, najczęściej jest to ordynator oddziału intensywnej terapii lub szpitalny koordynator ds. transplantacji. Nawiązanie dobrego kontaktu w tej najtragiczniejszych dla bliskich chwili wymaga taktu i doświadczenia, dlatego lekarze są szkoleni w tym zakresie. Teoretycznie większość z nas mogłaby być dawcami, niestety często brak akceptacji ze strony rodziny uniemożliwia pobranie narządów. Nie chcemy robić nic wbrew ich woli, choć obowiązujące przepisy nie wymagają uzyskania zgody na pobranie narządów od bliskich.

Ostatnio u wojewody spotkali się samorządowcy, przedstawiciele kurii biskupiej, oraz władz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z przedstawicielami środowiska transplantologów. Podpisali porozumienie "Partnerstwo dla Transplantacji". Wszystko po to, by propagować i ułatwiać pobranie narządów po śmierci.

- Nasze województwo jest w europejskiej czołówce, ale nawet ten wynik możemy jeszcze poprawić. Moglibyśmy pobierać nawet o 30 proc. więcej narządów i tym samym ratować więcej osób. Niestety nie wszystkie zachodniopomorskie szpitale uczestniczą aktywnie w pozyskiwaniu narządów. Podpisane porozumienie ma zmienić także to - kończy prof. Marek Ostrowski.

- Modlę się za osobę, która uratowała mi życie - mówi Jerzy Świtała, pacjent, któremu tydzień temu przeszczepiono nerkę. - Wreszcie uwolnię się od dializ, na które chodziłem trzy lata. To było bardzo uciążliwe trzy razy w tygodniu po cztery godziny. Chociaż nie czuję się jeszcze dobrze, zdrowieję psychicznie. Mam nadzieję, że coraz więcej osób będzie decydowało się na oddanie organów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto