Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasz Gryfus - żebrakiem

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Ulubieniec publiczności wychodzi na murawę nagusieńki, z połamaną koroną, bez pazurów...

Podczas meczu w Wielgowie widzieliśmy, jak podtykał puszkę po kawie zdumionym kibicom. Wstyd! Dla władz miasta, dla zarządu Pogoni, dla nas wszystkich! Gryfus jest symbolem Szczecina. Gwiazdą. Publika nie szczędzi mu braw. Potrafi rozkręcić tłumy. Dzieciaki go uwielbiają. Kiedy powstał 10 lat temu, zaraz pojechał reprezentować nas do Warszawy.

– Zrobił furorę. Był najładniejszą maskotką pierwszoligową w Polsce. Canal + nie spuszczał z niego kamer – wspomina Grzegorz Kozak, który wraz z Markiem Pawlakiem stworzył Gryfusa. Dzięki ich inicjatywie oraz pieniądzom kibiców, szczecińska drużyna miała pierwszą w kraju profesjonalną maskotkę.

– Zaprojektowaliśmy ją na wzór Gryfa, który zdobi herb naszego miasta – wyjaśnia Kozak.

Od tamtej pory wystawiany jest na widok dziesiątek tysięcy ludzi. Asystuje przy meczach piłki nożnej, ale nie tylko. Pojawia się także na innych imprezach sportowych i festynach dla dzieci. Do ludzi wychodzi co najmniej raz w tygodniu, niezależnie od pogody. Niszczy się. Już dwa razy wymieniał strój na nowy. Jest w tak kiepskim stanie, że gdyby nie pomoc kibiców, pewnie w końcu nie wyszedłby namurawę. Na stronie internetowej www.pogon.v.pl zorganizowano zbiórkę pieniędzy. Zgromadzono 1500 zł – wystarczy na materiały. Szczodrość okazał zarząd Pogoni Nowej i obiecał, że dołoży resztę – na wykonanie. W sumie trzecia maskotka kosztuje ok. 6 tys. zł.

– Oczywiście kibice musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Na pomoc klubu do tej pory nie mogliśmy liczyć. Wesprze nas za to Pogoń Nowa – mówi Kozak.

– Ani klub, ani miasto nie wyciągnęło do nas ręki. Przecież zniszczony kostium działa, jak antyreklama – uważa Marek Pawlak. – Nie ma co czekać. Liczymy, że maskotka będzie gotowa na Dzień Dziecka. Lada moment zabierze się za nią pracownia plastyczna w Pleciudze – dodaje.

– 2 tygodnie – tyle potrzebujemy na stworzenie Gryfusa – twierdzi Bożena Kwietniewska z Teatru Lalek.

Widzimy zaangażowanie wiernych kibiców, widzimy zaangażowanie dużo skromniejszego klubu sportowego. Brawo! Tylko gdzie inicjatywa tych, którym zależeć powinno najbardziej?!

– Oczywiście, że Gryfus nas interesuje. Ten będzie chodził do końca sezonu, ale na następny kupimy nowego. Wiemy, że jest jakaś zbiórka i 1500 zł. Może kibice kupią za to złotą koronę, a my resztę – żartuje Piotr Baranowski, rzecznik prasowy Pogoni, w chwili, kiedy są już konkretne terminy odbioru maskotki – 01.06. I przyznaje, że – Nie rozmawialiśmy na ten temat z inicjatorami akcji, ale nie odżegnujemy się od pomocy. Gryfus nie jest kartą przetargową – dodaje.

A dlaczego nie ma koszulki?

– Nastąpiła zmiana sponsora, dlatego chodzi bez ubrania. I zapewnia – Zleciliśmy już uszycie kolejnej koszulki, takiej, jaką mają zawodnicy.

Co na skandaliczny stan symbolu Szczecina włodarze miasta?

– Miasto powinno sfinansować Gryfusa. Przecież drugie wcielenie maskotki, było finansowane właśnie przez miasto. On promuje Szczecin – uważa radny Paweł Bartnik z komisji ds. sportu. – Nic nie wiedziałem o złym stanie maskotki – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto