Na szczecińskim rynku pracy brakuje pracowników! Kto bez problemu może liczyć na szybkie zatrudnienie?

Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) światowa populacja w 2030 roku sięgnie 8,5 mld osób, a do 2050 r. wzrośnie nawet do 9,7 mld. Jednak ten wzrost liczby ludności nie będzie równomierny. Według tych samych prognoz ONZ, populacja w Polsce spadnie z 38 do 24 mln. Wskaźnik dzietności pójdzie lekko w górę do 1,43, ale potrzebne jest nam 2,1.

- A to się odbije na rynku pracy - podkreśla Katarzyna Opiekulska, szefowa LSJ HR Group. - Do 2029 roku rynek pracy w Polsce skurczy się o milion pracowników, a do 2050 o ponad 2 miliony! Bez natychmiastowej zmiany polityki migracyjnej, maksymalnego uproszczenia przepisów zezwalających na wjazd oraz tej, aktywizującej osoby starsze i kobiety, prowadzenie biznesu w Polsce będzie wyjątkowo trudne! Dodatkowo z danych wynika, iż w związku z wprowadzeniem 500 plus od 2017 roku, ponad 100 tysięcy kobiet odeszło z rynku pracy.

Już w tej chwili na rynku pracy potrzeba przede wszystkim inżynierów, psychologów, spedytorów, spawaczy, księgowych ze znajomością języków obcych, ale też pracowników niewykwalifikowanych. Nadal poszukuje się pracowników IT, a ostatnio coraz więcej urzędników, nauczycieli, kierowców (szczególnie autobusów), magazynierów czy osób do obsługi klientów ze znajomością języka niemieckiego.

Jednocześnie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Szczecinie czeka około 750 ofert. To głównie propozycje pracy w handlu (kasjerzy, sprzedawcy, magazynierzy), branży gastronomicznej (kucharze, kelnerzy, pomoce kuchenne) czy branży stoczniowej (spawacze, magazynierzy). Rynek potrzebuje osób do opieki nad osobami starszymi, lekarzy, pielęgniarek, salowych. Spora liczba z tych ofert to prace sezonowe - często płace uzależnione są od przepracowanej liczby godzin, a stawka godzinowa to 18,7 zł za godzinę brutto.

- W tej chwili ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenia, w Szczecinie wzmożoną rekrutację nowych pracowników prowadzą firmy z branży e-commerce - dodaje Katarzyna Opiekulska z firmy zajmującej się rekrutacją pracowników.

Znaczenie branży e-commerce rośnie zresztą już od kilku lat, a dodatkowo jej wzrost w 2020 roku gwałtowanie przyspieszyła pandemia. Szczególnie w Polsce widać rozwój tej branży - według analiz nasz kraj jest europejskim liderem wzrostu.

Kto z nas nie zrobił w ciągu ostatniego roku zakupów online? Wiele osób, które do tej pory nie rozważały zakupów przez Internet, zdecydowały się na taki krok. Z różnych powodów, także przez ograniczenia handlu stacjonarnego.

Zainteresowanie zakupami przez Internet w pierwszych 3 miesiącach 2020 roku (przedpandemicznych) było na przeciętnym poziomie, jednak w momencie wdrożenia pierwszych restrykcji pandemicznych od razu wzrosło i to sporo, bo aż o 271 proc.

- I pewnie na dłużej pozostaną z nami zakupy online - zauważa szefowa LSJ HR Group. - Przyzwyczailiśmy się do robienia zakupów przez Internet. Coraz sprawniej nam to idzie, co wyraźnie widać we wzrostach obrotów firm z tej branży na poziomie 20-30 proc.

Wśród pożądanych zawodów należy wymienić przede wszystkim magazynierów. Wymagania na tym stanowisku zależeć będą od zakresu obowiązków. Poszukiwani są zarówno operatorzy wózków widłowych, gdzie wymagane są uprawnienia UDT do obsługi wózków widłowych, jak i pickerzy.

Praca przy kompletacji nie wymaga dodatkowych uprawnień, jednak zawsze mile widziane jest jakiekolwiek doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku. Natomiast w sektorze spożywczym niezbędna okaże się książeczka do celów sanitarno-epidemiologicznych.

Katarzyna Opiekulska zauważa także, że coraz trudniej przebiega rekrutacja nowych pracowników z Ukrainy.

- Kilka miesięcy temu tygodniowo rekrutowaliśmy 80-100 obywateli z Ukrainy - mówi. - Obecnie to około 50 osób, a potrzeby pracodawców są zdecydowanie wyższe.

Dodaje przy tym, że coraz więcej ma chętnych do pracy w Szczecinie z takich krajów jak Mołdawia, Gruzja czy Białoruś.

- Ale szczeciński rynek pracy i tak potrzebuje więcej siły roboczej. Obecnie brakuje około 2000 pracowników niewykwalifikowanych jak i kilkuset operatorów, spawaczy, kierowców autobusów. Ogromne potrzeby rekrutacyjne mają firmy zatrudniające inżynierów oraz księgowych ze znajomością języków obcych.

Jak podkreśla Monika Fedorczuk, eksperta ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan, mimo wyższej niż przed pandemią COVID-19 stopy bezrobocia, wraca problem deficytu pracowników.

- Nadal więc mamy rynek pracownika, a nie rynek pracodawcy i patrząc na demografię, nie zmieni się to w kolejnych latach - twierdzi Katarzyna Opiekulska. Pracodawcy mają rosnące problemy ze zrekrutowaniem osób, które posiadają odpowiednią wiedzę i umiejętności jak i z utrzymaniem pracowników w organizacji - dodaje.

Zdaniem Moniki Fedorczuk, należy unikać prostego porównywania liczby wolnych miejsc pracy i liczby osób poszukujących pracy.

- Często barierą w podjęciu pracy jest odległość od miejsca zamieszkania czy wymagania odnośnie umiejętności, a także coraz wyższe wymagania płacowe, czy te związane z benefitami - zauważa ekspert ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

- Pracodawcy nie zawsze mogą tym wszystkim wymaganiom sprostać - twierdzi Opiekulska. - Najtrudniej mają firmy zatrudniające do 50 osób - rosnąca inflacja powoduje presję płacową, firmy z kapitałem zagranicznym mają wyższe budżety, szczególnie te, uwzględniające benefity, co stawia mniejsze firmy w niekorzystnej sytuacji - podkreśla.

Katarzyna Opiekulska dodaje, że tylko od 2015 roku płaca minimalna wzrosła aż o 73 proc.