Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Zdrowie: Trening personalny, czyli towar ekskluzywny

MM Trendy
MM Trendy
Bartek Nowak i Ania Krauza
Bartek Nowak i Ania Krauza Sebastian Wołosz
Siedzący tryb życia powoduje problemy ze zdrowiem i wymusza modę na siłownię i fitness. Przewodnikiem po świecie naprawy ciała i ducha jest trener personalny. Usługa ekskluzywna, ale coraz bardziej popularna.

Na salę treningową wszedł młody chłopak. Wyglądał na siedemnaście lat.

- Choć nie był zbyt mocno zbudowany, miał szeroko rozstawione ramiona, bardzo sztywną postawę - mówi Bartek Nowak, trener personalny.

- Miał czternaście lat, ale był rozbudowany ponad miarę. Okazało się, że rodzice w dobrej wierze, zamiast konsoli Playstation, kupili mu ławeczkę do ćwiczeń, a on bez żadnego przygotowania zaczął ćwiczyć. Robił wszystko źle, choć wykonywał teoretycznie najprostsze ćwiczenia. Jeszcze rok takich ćwiczeń i stałby się inwalidą. Po pierwszym treningu powiedział mi, że od roku nie miał tak wyprostowanej ręki.

- Kiedyś miałam klientkę, która chodziła na siłownię, ale miała uraz kolana i cały czas to kolano jeszcze bardziej obciążała - opowiada Anna Krauza, trenerka personalna. - Okazało się, że wykonywała nie te ćwiczenia, które powinna.

Moda na zdrowie przez zwolnienie z wuefu

Trening personalny to towar ekskluzywny. Jednak coraz więcej osób, także w Szczecinie, sięga po tego typu usługi.

- Zdrowy tryb życia staje się modny - dodaje Bartek Nowak. - Choć z drugiej strony dzisiejsza młodzież szkolna często korzysta ze zwolnień z wuefu i woli siedzieć przed komputerem niż biegać za piłką, więc mam pewność, że klientów mi nie zabraknie. Siedzący tryb życia powoduje, że będą musieli zwrócić się o pomoc.

Bartek Nowak pochodzi z Międzywodzia. Studiował na Akademii Morskiej w Szczecinie. Przez dwa lata pracował w Warszawie jako trener personalny w ekskluzywnym klubie fitness Gold Gym.

- Klub został założony przez Arnolda Schwarzeneggera. W Stanach Zjednoczonych to typowa siłownia dla każdego, ale warszawska filia jest w dalszym ciągu obiektem ekskluzywnym - dodaje.

Trenował Weronikę Rosati

W Gold Gym pod jego okiem ćwiczyły osoby z pierwszych stron gazet.

- Trenowałem Weronikę Rosati przed jej wyjazdem do Los Angeles - mówi. Gwiazdorski styl bycia popularnej aktorki na początku dał Bartkowi się we znaki. - Próbowała mną dyrygować - wspomina. - W pewnym momencie zaprotestowała ze słowami, ale mój trener z Los Angeles inaczej to pokazywał”. Wtedy jej grzecznie, choć stanowczo powiedziałem: „ale teraz jesteśmy w Polsce i to ja teraz jestem pani trenerem”. Poskutkowało. Okazało się, że to naprawdę miła kobieta przy bliższym poznaniu.

Spośród celebrytów Bartek trenował też Omenę Mensah.

- Bardzo sympatyczna dziewczyna - dorzuca.

Ania Krauza studiuje biotechnologię na ZUT, ale zawodową przyszłość wiąże raczej z treningiem personalnym, do którego prowadzenia ma uprawnienia. - Zawsze lubiłam być aktywna fizycznie, uprawiać sport - mówi.

Już w przedszkolu rodzice zapisali ją na zajęcia taneczne. Potem pływała, uprawiała taniec nowoczesny, grała w tenisa. - Kilka lat temu przytyłam 10 kilogramów. I wtedy zaczęłam przygodę z siłownią - mówi.

- Mama zapisała mnie do trenerki personalnej, kulturystki. Schudłam. I wtedy już przestało mnie interesować zrzucanie kilogramów, a zaczęłam się skupiać na tym, że podnoszę coraz większe ciężary. Zaczęłam ćwiczyć sama, to było uzależniające. Właścicielka klubu fitness zaproponowała jej pracę trenera personalnego. - Zawsze staram się używać podczas treningu wielu przyrządów, by klientki nie były znudzone - opowiada.

Siłownia nie tylko dla mężczyzn

Do niedawna siłownia kojarzyła się raczej z kulturystyką, męskim, siłowym sportem. Dziś z usług trenerów personalnych, łączących elementy siłowni i fitnessu, korzysta- ją zarówno mężczyźni, jak i kobiety.

- Panie nie muszą się obawiać, że w ten sposób rozbudują za bardzo swoje mię- śnie - zapewnia Ania. - Kobiety, które trenuję, mogą pięknie wyrzeźbić swoje ciało. Podnoszenie ciężarów nie przynosi od razu przyrostu masy mięśniowej. Do tego musi być specjalna dieta, ewentualnie suplementy pomagające spalać tkankę tłuszczową.

Jednak stereotyp męskiego charakteru treningu siłowego nie przestaje funkcjonować.

- Mój znajomy obsesyjnie wręcz chodzi na siłownię - przyznaje Ania. - Zdarza się, że próbuję coś mu wytłumaczyć, wyjaśnić. Wydaje mu się, że jako facet wie lepiej niż ja, jak powinien wyglądać trening siłowy. A tymczasem mówi o sprawach oczywistych dla mnie jako trenera - śmieje się Ania.

Co nam daje trener personalny

Tendencja do zdrowego trybu życia, poprawa kondycji, to często powody, dla których fitness i siłownia są coraz bardziej powszechną formą aktywnego spędzania czasu. Dlaczego jednak coraz częściej wybieramy drogą, ekskluzywną usługę treningu personalnego?

- Trener personalny, obserwując klienta, koryguje i wyklucza błędy techniczne, zmniejsza tym samym ryzyko kontuzji, daje bezpieczeństwo podczas ćwiczeń - mówi Ania Krauza. - Bardzo łatwo o urazy, gdy wykonuje się niewłaściwe ćwiczenia. - Trening personalny zawsze jest dobrany pod potrzeby konkretnego klienta - mówi z kolei Bartek Nowak. - Wszystko zależy od tego, czego on oczekuje, co go boli, co chciałby zmienić.

Bartek trenuje zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Wymienia trzy kategorie osób, które zgłaszają się po jego usługi.

- Jedni przychodzą, bo w dzieciństwie siedzieli przed komputerem, a na wuefie pojawiali się tylko, żeby dać zwolnienie, a teraz za to płacą, mają problemy z kręgosłupem - mówi. - Kobiety często przychodzą, żeby schudnąć. Inni z kolei nie chcą trenować sami i trener potrzebny im jest do towarzystwa.

Trener wypełnia często rolę psychologa.

- Bardzo ważna jest motywacja - mówi Ania. - Moje klientki mówią, że jestem tyranem. Ale coś w tym jest. Kiedy mówię „ma być 10 serii”, to ma być 10 serii. Stawiam na wytrzymałość, na ciężkie treningi. Nie lubię, kiedy klientka odpuszcza. Ale z drugiej strony jestem miła, staram się, żeby trening przebiegał w luźnej atmosferze, bo klientki przychodzą do mnie nie tylko po to, żeby pokonywać swoje słabości, ale i żeby odpocząć od stresów dnia codziennego.

Bartek ma różne metody motywacji.

- Trzeba mieć wyczucie do człowieka - mówi. - Jeśli ktoś jest ze mną pierwszy raz na siłowni, stresuje się, trzeba zadbać o dobrą atmosferę. Ale bywają też tacy, do których jako trener, czuję się w obowiązku zadzwonić i krzyknąć, zmotywować słowami: stary, tyle czasu odpuszczałeś, jutro widzę cię na treningu, nie ma dyskusji!

W Szczecinie Bartek trenuje obecnie cztery osoby - żonę biznesmena, wizażystkę, osobę zajmującą się technicznym odbiorem statków i profesora Akademii Morskiej.

Trening personalny jest więc dalej towarem ekskluzywnym.

- Jeszcze kilka lat temu w Szczecinie trener kojarzył się z instruktorem na siłowni, który mówił, jak nie machać ręką - opowiada. - Na szczęście to się powoli zmienia. Daleko nam do Warszawy, jeśli chodzi o ilość i jakość w branży treningu personalnego, ale jest coraz lepiej.

AUTOR: Maciej Pieczyński / Foto: Sebastian Wołosz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MM Trendy. #Zdrowie: Trening personalny, czyli towar ekskluzywny - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto