Tekst: Maciej Pieczyński / Foto: Sebastian Wołosz
Prawie dziesięć lat temu do szczecińskiego warsztatu samochodowego pana Krzysztofa zgłosili się fani motoryzacji z Norwegii.
- Zajmowałem się wówczas restauracją zabytkowych aut - mówi. - Norwegowie zlecili mi remont modelu Mercury Park Lane, rocznik 1959. Kiedy zobaczyłem to auto, pomyślałem sobie: „To jest to! Muszę takie mieć!”.
Restaurowany przez szczecinianina egzemplarz tej marki nie był jedynym, jaki posiadali skandynawscy klienci. Remontując jeden samochód, Krzysztof Biernawski zarobił więc na drugi - tego samego modelu.
- Nabyłem Mercurego bezgotówkowo, za 1000 roboczogodzin - opowiada. Choć była to świetna okazja, pan Krzysztof musiał jeszcze wiele zdziałać, by wymarzone auto rodem z amerykańskich szos doprowadzić do stanu używalności i móc poruszać się po polskich drogach.
Samochód stał 30 lat na dworze, na północnym zachodzie Stanów Zjednoczonych, niemal u podnóża Gór Skalistych. Panują tam podobne warunki klimatyczne, co w Polsce, więc po trzech dekadach Mercury nie był całkowicie sprawny, delikatnie mówiąc. Auto oparło się jednak korozji.
- Były dwie dziury: jedna w bagażniku, druga w tylnym prawym błotniku - dodaje Krzysztof Biernawski. - Z zewnątrz Mercury prezentował się okazale. Jednak całe wnętrze było zgniłe, bo przez te lata wszystkie szyby były pozamykane.
Komfort jazdy jest porównywalny chyba tylko z rolls roycem. Jest duży i szeroki, co może w jeździe po mieście bywa kłopotliwe, za to bardzo wygodny. Bardzo dobra widoczność na wszystkie strony sprawia, że za jego kierownicą nie chce się tylko pokonywać trasy z punktu A do punktu B, ale chce się wręcz delektować jazdą
Wymiany wymagało większość elementów mechanicznych. Krzysztof Biernawski zamontował nowe zawieszenie, przeguby, hamulce. Wszystko sprowadził przez internet z USA, gdzie części do amerykańskich samochodów zabytkowych dostać można w niskich cenach.
- Rozebrałem i złożyłem od nowa silnik - mówi. - Wymieniłem w nim tylko popychacze hydrauliczne, reszta pozostała oryginalna, bez zmian przez ostatnie pół wieku. Wymieniona została też tapicerka.
Pytany o techniczne minusy swojego skutecznie wymarzonego auta, Krzysztof Biernawski właściwie żadnego nie potrafi podać.
- Od siedmiu lat nim jeżdżę i jeszcze nic się nie zepsuło! - mówi. Przyznaje jednak: - Nie ma tu klimatyzacji ani elektrycznych szyb. Kanapa jest przesuwana do przodu, do tyłu, do góry, na dół, a w innych modelach są opcje, gdzie jest aż 16 możliwych wariantów pozycji kanapy.
Minusy nie przesłaniają w tym wypadku plusów. Mercury to auto elitarne. Krzysztof Biernawski jest jedną z dwóch osób w Polsce, posiadających model Park Lane, przy czym tą drugą osobą jest wspólnik szczecińskiego mechanika.
W Europie ten model też należy do rzadkości. Na całym świecie wyprodukowano jedynie 4060 egzemplarzy.
- To było niegdyś jedno z popularniejszych aut amerykańskiej klasy średniej - mówi Krzysztof Biernawski. - Stawiany o klasę wyżej niż Chevrolet czy Ford, o klasę mniej prestiżowy niż Lincoln. Choć maksymalna prędkość tego modelu to 200 kilometrów na godzinę, pan Krzysztof nie forsuje tempa. - Najwięcej jechałem setką - przyznaje.
I dodaje: - To stare auto. Nie chcę go forsować, choć wiem, że stać go na wiele przy mocy 345 koni mechanicznych. Za to komfort jazdy jest porównywalny chyba tylko z rolls roycem. Jest duży i szeroki, co może w jeździe po mieście bywa kłopotliwe, za to bardzo wygodny. Bardzo dobra widoczność na wszystkie strony sprawia, że za jego kierownicą nie chce się tylko pokonywać trasy z punktu A do punktu B, ale chce się wręcz delektować jazdą!
DANE TECHNICZNEMercury Park Lane rocznik 1959
Spalanie: ok. 20 l/100 km
Prędkość maksymalna: ok. 200 km/h
Pojemność silnika: 7 l
Moc: 345 KM
Waga: 2 t
Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »
[Czytaj również on-line:
MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?