Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Co u Pana/Pani słychać? Przy wiosłach trzeba się napocić

MM Trendy
MM Trendy
Andrzej Szkocki
Tekst: Bogna Skarul / Foto: Andrzej Szkocki- Co u ciebie słychać?- Nic się w moim życiu nie zmieniło, wciąż łączę pasję sportową z pracą zawodową.

Czasami tylko się zastanawiam, czy może nie za dużo czasu poświęcam tej pasji, bo to praca stricte społeczna - dziś mówi się na to wolontariat. A, że jestem prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich już piątą kadencję (od 1997 roku), będąc również wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, to trochę zajęć mam na głowie.

- Dlaczego nie pojechałeś na igrzyska do Soczi, skoro jesteś wiceprezesem PKOl?

- W Polskim Komitecie Olimpijskim jest dwóch wiceprezesów ds. sportowych. Ja akurat odpowiadam za sporty letnie. Ale kolega, który jest odpowiedzialny za sporty zimowe, też nie pojechał.

- Dlaczego?

- Bo jest problem z akredytacjami. W czasie igrzysk letnich jest 50 procent akredytacji dla osób towarzyszących, czyli dla trenerów, masażystów, lekarzy. Co prawda przy igrzyskach zimowych ten limit jest większy, bo 100 procent, ale są inne ograniczenia. Na igrzyska letnie jedzie na przykład 8-osobowa ekipa wioślarzy. Mogą zabrać cztery towarzyszące. A ekipie wystarczy jeden masażysta i jeden lekarz. Na igrzyska zimowe jedna Justyna Kowalczyk potrzebuje zabrać ze sobą z osiem osób. Więc skąd brać te akredytacje? Przy igrzyskach w Soczi było niezmiernie trudno umieścić w ekipie wszystkich trenerów i masażystów rzeczywiście potrzebnych zawodnikom. Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego zrezygnował więc z wyjazdu do Soczi, aby zawodnicy mieli dodatkowego masażystę.

- A na igrzyska do Rio de Janeiro pojedziesz?

- Tak! Jako prezes związku wioślarskiego, jako wiceprezes PKOl, ale też jako prezes kontynentalnych władz wioślarskich. Bo od wielu lat jestem także szefem europejskiej federacji wioślarskiej.

- Podobno lada dzień jedziesz do Australii. Zawodowo czy prywatnie?

- Jadę na pierwszy w tym roku Puchar Świata w wioślarstwie. Jadę tam z jedną osadą - czwórką kobiet, które będą miały w Australii także zgrupowanie treningowe. Później wezmą udział w zawodach. Wioślarze sezon na wodzie zaczynają wiosną i najczęściej od zgrupowań klimatycznych w ciepłych krajach.

- A Ty nadal trenujesz?

- Oczywiście. Może nie bardzo systematycznie, ale co drugi dzień muszę sobie zrobić trening. W domu mam ergometr wioślarski i za każdym razem przynajmniej 12 kilometrów muszę przewiosłować.

- Uff. To ciężki sport.

- Tak. Trzeba się spocić i to ostro. I myślę, że to przyczyna, przez którą młodzież nie garnie się do wioślarstwa. W tym sporcie nie ma apanaży jak w piłce nożnej czy siatkówce. Wioślarstwo jest sportem, który jest mało eksponowany, mało pokazywany w telewizji. Szczególnie w Polsce. Więc aby uprawiać wioślarstwo, trzeba być rzeczywiście pasjonatem.

- Udało ci się namówić córkę do uprawiania wioślarstwa?

- Nie. Na Kasię nigdy nie wywierałem presji. Próbowała różnych sportów - grała w tenisa, pływała na desce surfingowej, bardzo dobrze radzi sobie na snowboardzie, ale rekreacyjne. I nie przeszkadza mi to. Pozostawiłem jej wybór. Niech robi to, co chce. Myślę też, że dzieci rodziców, którzy osiągnęli jakiś sukces, mogą czuć przymus dogonienia ich. A ja choćby dlatego nie chciałem na niej takiej presji wywierać. Wychowanie córki to domena jej mamy.

Ryszard Stadniuk

szczecinianin, wioślarz, zdobywca brązowego medalu olimpijskiego na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku (czwórka ze sternikiem). Był zawodnikiem SKS Czarni Szczecin. Wielokrotnie był mistrzem Polski w różnych osadach. Największe sukcesy odnosił w parze z Grzegorzem Stellakiem. Razem zdobyli srebro mistrzostw świata w 1975 w dwójce ze sternikiem (Ryszard Kubiak). Po zakończeniu kariery został działaczem sportowym a obecnie pełni funkcje prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, przewodniczy również Europejskiej Federacji Wioślarskiej, jest wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Prowadzi Przedsiębiorstwo Handlowe Markus i wraz z Adolfem Bogackim firmę Galwan. Ma żonę Gabrysię i córkę Kasię.


Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »


[Czytaj również on-line:

MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto