Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trend. #Styl życia: Smak zaklęty w zapachu

MM Trendy
MM Trendy
MM Trend. #Styl życia: Smak zaklęty w zapachu
MM Trend. #Styl życia: Smak zaklęty w zapachu Sebastian Wołosz
Wielbiciele tego trunku nie piją, a degustują. Dla nich whisky to nie smak alkoholu, a zapach beczki, torfu, jodu i wysublimowana życiowa pasja. Droga sercu i zawartości portfela.

Tekst: Maciej Pieczyński / Foto: Sebastian Wołosz

- Wśród osób, którym nie dane było dotąd odkryć uroku naszego ulubionego trunku, panuje przekonanie, że whisky jest albo paskudną „rudą wódką na myszach”, która nawet do pięt nie dorasta naszej gorzale, albo jest drogim trunkiem, którym zachwycają się jedynie pozerzy. Z kolei osoby, które uważają whisky za najwspanialszy trunek stworzony kiedykolwiek przez człowieka, dość łatwo dochrapują się etykiety bufona - czytamy na stronie internetowej Best Of Whisky, założonym przez szczecinian serwisie dla wielbicieli tego wysublimowanego trunku.

Nie picie a degustacja. Nie libacja a celebracja. Delektowanie się smakiem i zapachem. Na pytanie „jacy są wielbiciele whisky?”, oni sami odpowiadają: „wybredni”.

Spożywanie swojego ulubionego trunku traktują ze wstrzemięźliwą pasją i namaszczeniem. Ich spotkania nie mają nic wspólnego ani z żywiołową biesiadą, ani z analitycznym, nomen omen, suchym, podejściem do tematu.

Wskazane jest dodanie do trunku kilku kropel źródlanej wody niegazowanej o temperaturze pokojowej.

- Gdy zbyt duże stężenie alkoholu paraliżuje nasze kubki smakowe i nie pozwala w pełni cieszyć się wszystkimi walorami dobrej whisky, można trunek odrobinę rozwodnić - tłumaczy Paweł Jasnowski z portalu Best Of Whisky. - To jednak rada dla początkujących. W rzeczywistości, przyzwyczajeni do whisky koneserzy rzadko sięgają po wodę, nawet przy whisky o mocy około 60 procent alkoholu.

Podczas degustacji trunek jest oceniany najpierw pod względem koloru i odcienia.

- Jeśli zakręcimy kieliszkiem tak, że rozlana po ściankach whisky spływa w grubych, oleistych smugach, to znaczy, że mamy do czynienia ze starszym trunkiem - mówi Jasnowski. - Następnie wąchamy zbierający się nad kieliszkiem bukiet i szukamy w nim zapachu owoców, przetworów, kwiatów, miodu, skóry, tytoniu, przypraw, słodu, ale także dymu torfowego, jodu, soli morskiej, wodorostów, itp. Wszystko po to, by zaostrzyć apetyt. Weźmy do ust odrobinę whisky i skupmy się nad tym, co dzieje się na języku i podniebieniu.

Jak smak whisky zmienia się i jeden element zastępuje drugi. Pamiętajmy, że różne miejsca na języku reagują na różne elementy smakowe, więc ta sama whisky inaczej będzie smakować na czubku języka, a inaczej na jego tylnej części. Przełknijmy tę odrobinę. Długo jeszcze w ustach czuć będziemy smak whisky. Whisky zatem to nie tylko smak. To także, a właściwie przede wszystkim, zapach.

- Smak i zapach są w tym przypadku nierozdzielne - mówi Paweł Flak, pasjonat trunku. - O ich jakości decyduje bardzo wiele czynników.

Szkoci produkują whisky w używanych beczkach np. po winie typu sherry lub porto, koniakach, rumie, a przede wszystkim po amerykańskiej whiskey z kukurydzy, czyli bourbonie. Poprzedni trunek „wyciągnął” z takiej beczki wszystko, co niesmaczne: żywicę, gorzkie miody, smak świeżego drewna. Duże znaczenie dla smaku ma także rodzaj destylatu i miejsce leżakowania.

- Whisky inaczej smakuje jeśli leżakuje na nizinach a inaczej nad morzem - mówi Paweł Flak. - W trunku powstającym na wybrzeżu można poczuć sól, jod i nadmorski wiatr.

Prawdziwe whisky swoją ciemną barwę zawdzięcza dębowej beczce, w której leżakuje.

- Trunki o nazwie whisky dostępne w szczecińskich lokalach gastronomicznych najczęściej są sztucznie barwione karmelem - mówi Paweł Flak. Prawdziwi wielbiciele szkockiego trunku nie gustują w popularnych markach sieciowych typu ballantines, uważając je za wypaczenie kultury picia whisky. Zamiast upijać się alkoholem, upajają się smakiem. Nie piją. Degustują. Sięgają po trunki unikatowe, po gatunki, których na świecie jest po kilkadziesiąt, kilkaset egzemplarzy. Nie można dostać ich w sklepie. Zresztą, ceny whisky single malt wahają się od kilkuset do kilku tysięcy złotych za butelkę.

Szczecińscy wielbiciele whisky spotykają się kilka razy w roku. Przedświąteczną tradycją stały się już degustacje pod hasłem X-Mass w Willi West Ende na kilka dni przed Bożym Narodzeniem.

Szczecinianie whisky sprowadzają z zachodu Europy. Głównie z Niemiec i Holandii. W Polsce jest ledwie kilka sklepów, gdzie można kupić single malt. W Szczecinie nie powstał jeszcze żaden sklep, którego asortyment zadowoliłby prawdziwego konesera.

- Bestofwhisky.pl już wkrótce zarekomenduje pierwszy sklep dla autentycznych koneserów whisky, dlatego warto sprawdzać co nowego pojawia się na portalu - mówi Paweł Jasnowski.


Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »


[Czytaj również on-line:

MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto