Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy sprzedani wraz z kamienicą przy ul. Nocznickiego pikietowali przed urzędem (zdjęcia)

Redakcja
Syndyk masy upadłościowej stoczni sprzedał kamienicę przy ul. Nocznickiego wraz z 18 rodzinami. Jej lokatorzy spotkali się dziś z władzami miasta.

- Niektórzy z nas są w takim wieku, że lada moment odejdą z tego świata - grzmiał na spotkaniu z prezydentem Albin Noga, który w stoczni przepracował 21 lat i przeżył grozę jej upadku. Teraz przeżywa ją powtórnie, gdy zagrożone jest mieszkanie, w którym się wychował. - Nikt nie chce umierać w obcym miejscu, gdy nas usuną z naszych mieszkań.

Prezydent Piotr Krzystek tłumaczył lokatorom z Nocznickiego, że sprzedaż mieszkań z ludźmi nie jest jego winą, a zaniedbania powstały za kadencji jego poprzedników. Fizyczna zaś sprzedaż kamienicy prywatnemu inwestorowi, do której doszło kilka dni temu, to wina syndyka masy upadłościowej stoczni.


Zobacz też wideo: Dramatyczne spotkanie u prezydenta. Mieszkańcy kamienicy przy Nocznickiego protestowali przed urzędem


- W 2005 roku miasto przygotowało opinię na temat kupna kamienicy - wyjaśniał prezydent. - Ówczesny syndyk Teodor Skotarczak zgodził się z propozycją bezprzetargowego zbycia kamienicy gminie. Obecna syndyk, Ewa Drzewiecka, ma widać inną opinię. W 2007 r. na naszą propozycję kupna budynku zareagowała w ten sposób, że wystawiła ją na przetarg.

Obecni na zebraniu powtarzali jednak, że ich nie interesuje historia, a wyniki.

- Pan jest ojcem miasta i do pana się zwracamy o pomoc, jak do ojca - mówiła Joanna Rutkowska. - Od pana oczekujemy, że nie zostaniemy wyrzuceni na bruk pod pretekstem wyższych czynszów lub innych.

Prezydent zapewniał, że mieszkańcom nie stanie się żadna krzywda.

- Gwarantuję wam to - obiecywał, co wywołało riposty, że jego zastępca Beniamin Chochulski też obiecywał, że nie dojdzie do sprzedaży, a jednak doszło.

Prezydent trzy razy musiał powtarzać, że podjął wszystkie niezbędne działania, by sprawę rozwiązać na korzyść mieszkańców. Spotkał się już z prywatnym nabywcą i zaproponował mu odkupienie, na co właściciel nie zgodził się.

- Zaproponowaliśmy więc inną nieruchomość w zamian i ta propozycja został przyjęta z zainteresowaniem - wyjaśnił. - Szczegóły omówimy na spotkaniu w piątek bądź w poniedziałek. Niezależnie od tego wystąpiliśmy do sędziego komisarza kwestionując efekt postępowania syndyka, który uniemożliwił sprzedaż gminie kamienicy w postępowaniu bezprzetargowym.

Część osób wyszła ze spotkania uspokojona. Pozostali nadal nie wierzą w to, co usłyszeli. Mówią, że przekonają ich jedynie efekty, a nie deklaracje.

Czytaj więcej: Kamienicę przy ul. Nocznickiego sprzedano wraz z ludźmi. Mieszkańcy do prokuratury pójdą z prawnikiem

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto